28 października

Chodź za mną

 

     Hej, hej! Tę książkę miałam ogromną przyjemność otrzymać od WydawnictwaBurda jeszcze przed premierą i też wtedy ją pochłonęłam w ciągu dosłownie jednego dnia. Czy to świadczy o tym, że była świetna, a może o tym, że byłam akurat przeziębiona i było mi wszystko jedno? ;) Chodźcie dalej, opowiem!     

     Po książki Pani Joanny nie sięgałam do tej pory, choć zarówno moja półka w biblioteczce, a także ta na Legimi są w jej powieści zaopatrzone. Ba! Jedną udało mi się zdobyć w konkursie :) Skąd ten opór? W zasadzie tylko i wyłącznie z braku czasu i dlatego, kiedy Wydawnictwo Burda zaproponowało mi "Chodź za mną" do recenzji nie mogłam odmówić. Wszak trafił się moment, że nie muszę szukać na nią czasu pomiędzy innymi zobowiązaniami, bo staje się ona jednym z nich! A więc... moje sumienie nie cierpiało, a dusza czytelnicza uradowana zabrała się od razu za czytanie!

     Co a pierwszy rzut oka sugeruje Wam okładka? Mi generalnie niewiele. Zakładałam, że będzie to thriller, kryminał i to dość krwisty ;) A Wy, jakie macie odczucia co do okładki? Pomijając fakt, że jest naprawdę świetna.

    W środku znajdujemy opowieść o dwóch osobach. Ewa, której świat wydaje się być idealny. Prowadzi profil na instagramie i wszystko wydaje się w jej życiu być cudowne. Pozory?

     Z drugiej strony poznajemy Artura. Dla niego świat wcale nie jest taki kolorowy i piękny. Jest niewidomy, ale wbrew pozorom wszystkimi innymi zmysłami poznając świat, widzi o wiele więcej niż inni.

     Oboje mieszkają w tej samej kamienicy i zaczynają ze sobą rozmowy w momencie kiedy w życiu Ewy dochodzi do pewnego załamania. Nie zdradzę Wam więcej, bo przyjemniej się czyta odkrywając tajemnice krok po kroku. Natomiast Artur, mimo że wydaje się być dobrym słuchaczem, fajnym facetem, to czy aby na pewno nie są to kolejne pozory?

     Joanna Opiat-Bojarska pokazuje nam w tej powieści to jak łatwo jest się zagłębić w wirtualny świat i się w nim zatracić. Tam wszystko ma być idealne, czyściutkie, piękne, ale przecież w prawdziwym życiu tak nie jest, prawda? Główna bohaterka powieści przekonuje się o tym bardzo boleśnie na własnej skórze.

       Ta książka jest dość nieoczywista, ale bardzo aktualna i myślę, że jest to dobry thriller, po który warto sięgnąć, ale również taki, który niesie za sobą pewne przesłanie. To cenię w książkach bardzo mocno i tutaj dostałam między wierszami nieme polecenie zastanowienia się nad tym co jest ważne i że życie w realnym świecie wcale nie jest takie cukierkowe. Trzeba się mierzyć z mniejszymi i większymi problemami a dla każdego z nas każdy ma inną rangę. Jeden będzie rozpaczał i wyrzucał sobie, że nie odkurzył w mieszkaniu, a inny, że zabił człowieka...

     Podsumowując: to thriller, który u mnie na półce będzie miał swoje miejsce honorowe wśród tego gatunku. Autorka chwyta za gardło i nie puszcza do samego końca. Polecam!

     A wydawnictwu Burda jeszcze raz bardzo dziękuję za egzemplarz. Cóż to była za uczta czytelnicza!



2 komentarze:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje