06 grudnia

Bliźnięta z lodu

 

     Book Morning! Dzisiaj mam dla Was kilka słów o książce, do której robiłam dwa podejścia. Czy drugie okazało się pozytywne? Chodźcie dalej, opowiem!     


    Tak, jak wyżej wspomniałam, to książka, do której zrobiłam drugie podejście. Pierwsze było kilka lat temu, kiedy zaczęłam przygodę z Legimi i czytnikiem e-book'ów. Miała świetne opinie, opisana jako thriller psychologiczny, które lubię, wydawała mi się strzałem w dziesiątkę. A jednak ją rzuciłam po około stu stronach. Teraz do niej wróciłam, a czy było warto?

     O czym ona jest? Bo okładka sugeruje niezwykle dużo, prawda? Otóż w wypadku samochodowym ginie jedna z bliźniaczek. Reszta rodziny przeprowadza się, by pozbyć się traumy. Ale czy tak się da? Uciec daleko i zapomnieć? Wyobraźcie sobie, że już mieszkając na tej wyspie druga z dziewczynek, Kristie, twierdzi, że zaszła pomyłka i to ona jest Lydia, a Kristie zginęła w wypadku. W międzyczasie jej ojciec musi wyjechać do pracy, a ona i jej matka zostają we dwie, same na wyspie, odcięte od świata przez sztorm. Obie muszą stawić czoła temu, co się faktycznie wydarzyło i przepracować traumę.

     Myślę, że za drugim razem gdzieś tam w środku dojrzałam do tej książki i tym razem przeczytałam ją od deski do deski. Ale czy mi się podobała? Tak! To prawdziwy, mocny thriller psychologiczny. Choć można się pogubić i trzeba czytać uważnie, bo jest niezwykle zakręcona fabuła, to jednak czyta się dobrze. Nie jest to lekka książeczka na wieczór, a raczej ciężka, trudna opowieść.

     Co z bohaterami? Ciekawi, bardzo mocno zarysowani i każde ma swój charakter, który jest tak skonstruowany, że czytając można odnieść wrażenie, że tych ludzi zna się osobiście. Także ukłon za to i ogromny plus.

    To historia mroczna, ciężka, dla osób, które lubią ten konkretny gatunek. Myślę, że warta polecenia, a ja na dzień dzisiejszy daję od siebie 7/10 gwiazdek. Jak widać, czasem niewarto spisywać książkę na straty. Warto wrócić i sprawdzić, a nóż nie przeczytało się czegoś bardzo dobrego?

    Dlatego dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz!



2 komentarze:

  1. Bardzo jestem tej książki ciekawa. Cieszę się, że dałaś jej drugą szansę. Widać było warto.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam tej książki, ale jestem ciekawa tej historii i na pewno poświęcę jej swój czas. 😊

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje