30 grudnia

Świąteczny układ. Opowiadania.


     Hej, hej! Pozostając jeszcze w klimacie świątecznym mam dziś dla Was recenzję książki "Świąteczny układ. Opowiadania" A w zasadzie... to mini zbioru opowiadań! Zapraszam!     


     Sięgacie czasami po zbiory opowiadań? Jeśli nie, to właśnie macie okazję, bo na rynku wydawniczym ostatnio pełne szaleństwo w tym zakresie i można znaleźć zbiory horrorów, kryminałów, a także romansów. W tej konkretnej książce o cudownej zielonej, świątecznej okładce są cztery opowieści właśnie takie, które mają za zadanie rozbawić, spowodować, że się uśmiechnie każdy czytelnik, ale także wzruszy. Ale czy aby na pewno są warte przeczytania?

     Każde z opowiadań jest bardzo przyziemne, to znaczy, że każdemu mogłaby się podobna historia przydarzyć i to chyba jest zaleta.

     Pierwsze to "Świąteczny uber". Meredith nie cieszy się tym razem z wigilii, ponieważ musi pędzić do sądu. Zamawia więc ubera, który, okazuje się, nie jest tylko dla niej. Wsiada więc z mężczyzną do środka. A co dalej? Musicie przeczytać sami, do czego doprowadziła ta sytuacja!

    W drugim jest wesoło i można się nieco pośmiać nad zakłopotaniem głównej bohaterki. Postanawia zrobić coś dobrego i właśnie jako prezent pod choinkę chciała sprawić jakiemuś bezdomnemu torbę pełną jedzenia. Cudowny dobry uczynek tylko, że ten bezdomny.... wcale nie był bezdomnym! Polecam sprawdzić co się wydarzyło ;)

     Trzecie opowiadanie to szaleństwo w postaci całowania nieznajomego. Z takiego cudu bożonarodzeniowego może wyjść wszystko. Można znaleźć miłość lub dostać w twarz od żony całowanego, prawda? Nietypowa historia, w której znajdziecie zaskoczenie i być może się na niej zawiedziecie? 

    Ostatnie, najdłuższe i według mnie najlepsze z opowiadań, czyli "Świąteczny układ". Historia kobiety, dla której święta to przypomnienie o tym, jak niewiele w porównaniu z rodzeństwem osiągnęła, a tym razem dodatkowo ma spotkać kolegę z pracy, który pozwala sobie na komentarze, na które nie powinien. Tak oto szykuje się kolejna porcja upokorzeń? 

    Muszę przyznać, że każde opowiadanie jest świetne, napisane lekkim piórem i podnoszące na duchu. Każdy może mieć gorszy czas, problemy, ale trzeba szukać pozytywów. To książka, którą śmiało można podarować w prezencie i nie martwić się, czy popsuje komuś humor. Nie popsuje, a jedynie wywoła uśmiech, wzruszenie, a być może pchnie do działania? Któż wie...

    Polecam! A Wydawnictwu Editio Red dziękuję za egzemplarz!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2019 Wystukane recenzje