01 stycznia

Gra


      Hej, hej! Czy widzieliście już książkę ze zdjęcia? Miała premierę chwilkę, dosłownie chwilkę temu, więc mam dla Was na początek roku kilka słów o niej. Któż wie, może wyrwiecie ją na wyprzedażach noworocznych? :)     


     "Gra" spod pióra Rafała Bąka mnie zachęciła do siebie opisem na okładce. Dlatego niżej Wam go wrzucę, bo myślę, że może okazać się i dla Was bardzo zachęcający!

     Opis Wydawcy:

     "Gdy nie masz nic do stracenia, możesz stracić wszystko.

      Po śmierci ciężarnej żony Witold wiedzie jałowe życie wypełnione alkoholem i przygodnym seksem. Mimo ostrzeżeń Dmitrija, jedynego przyjaciela, który mu jeszcze pozostał, nie jest w stanie powstrzymać się od coraz szybszego staczania się po równi pochyłej. Kiedy zdaje sobie sprawę, że zapętlił się w coś na kształt déjà vu, w którym przeżywa wciąż na nowo ten sam dzień, przypadkowo spotkany w barze starszy mężczyzna proponuje mu pomoc. Nieznajomy namawia Witolda, by wziął udział w grze, która ma być dla niego formą ratunku, ale uchyla się od wyjaśnienia jej reguł. Wkrótce okaże się, że to spotkanie wcale nie było przypadkowe, a stawka, o jaką toczy się gra, jest o wiele wyższa, niż Witold mógłby przypuszczać…"

     No właśnie. Witold, główny bohater. Z jednej strony ciekawa postać, świetnie wykreowana, a z drugiej dość irytująca. Mężczyzna się załamuje po stracie żony i wcale się nie dziwię. Wpada w alkoholizm, przygodny seks i któż by  się tak nie załamał? Ale kiedy tylko odkrywa, że zapętliło mi się życie, nie omieszkuje z tego korzystać. Czy to zaleta, wada, czy może wyciągnąć z dołka i pomóc zacząć żyć od nowa? Kiedy wydaje się, że Witold nie ma do stracenia już nic, okazuje się, że to nieprawda.

      Bardzo podoba mi się tego typu powieść jednak miałam wrażenie, że sama gdzieś już to widziałam, czytałam. I faktycznie, jest taki serial na netflix, gdzie kobieta zapętliła się w dniu swoich urodzin. Nieco inna opowieść, nieco inaczej poprowadzona, ale mimo wszystko poczułam jak bym czytała bardzo mocno zainspirowaną opowieść tym właśnie serialem.

    Przez to, że historia skojarzyła mi się z inną i nie była dla mnie oryginalna jakoś niespecjalnie zapałałam sympatią do autora. Naprawdę wiele osób może usiąść, obejrzeć film, czy przeczytać książkę i napisać podobną historię. A takich, gdzie gra toczy się o wszystko, o życie, a to życie jest pełne uzależnień, żalu, żałoby jest wiele.

    Na plus język, jakim posługuje się autor. Czyta się bardzo szybko, bo jest lekki i mimo, że książka nie należy do cieniutkich, nie ma się poczucia pod tytułem "boże, jak to się ciągnie". Dla wielu osób to będzie zachęcające, dla mnie także by było.

     Zatem, czy polecam? Myślę, że tak, ale nie oczekujcie wiele od tej książki. Jak się okazuje, autor wziął kilka różnych innych historii i na ich podstawie napisał swoją. Według mnie to potężny błąd i dla mnie autora na dalszą współpracę po prostu skreśla. Jednak wiem, że wielu miłośników lekkiej sci-fi porwie ta książka dlatego nie mówię Wam, żebyście sobie ją darowali.

     Wydawnictwu Novae Res dziękuję za egzemplarz.



1 komentarz:

  1. Szkoda, że ta książka taka mało oryginalna. Zwłaszcza ze względu na gatunek.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje