03 września

Biały pył. Piekło na K2


      Book Evening! Widzieliście już książkę ze zdjęcia? A może jesteście już po lekturze? JA owszem i zapraszam dalej, po kilka słów o niej!


     "Biały pył. Piekło na K2" to premiera sprzed tygodnia i ciut, ciut od Wydawnictwa Agora. Przyznaję się bez bicia, że czaiłam się na nią od dłuższego czasu i wypatrywałam za każdym razem jak zmierzał do mnie kurier. Miałam nadzieję, że będę mogła Wam o niej opowiedzieć jeszcze przed premierą, ale dojechała do mnie w dniu premiery, dlatego dziś dopiero o niej Wam opowiem, ale wierzcie mi, nic straconego, bo zamiast czekać jeszcze tydzień, dwa, miesiąc na premierę, możecie pognać nawet dziś do empiku i kupić!

     No dobrze, ale o czym ona właściwie jest? Już się pewnie domyślacie, że o śniegu, że o K2, że o wyprawie, która wyciąga z człowieka wszelką energię, o tym, że ta góra pochłania ludzkie życia...

     No właśnie i tego szczytu przez dekady nikt nie zdobył w zimie, a nagle pojawiła się grupa śmiałków, totalnych indywidualistów, co by nie powiedzieć, nieco szaleńców, którzy postanowili, że musi im się udać. W tym wszystkim pojawiają się dwie osoby, które są amatorami i tu zaczyna się problem, bo o ile wydają się być najsłabsi w zespole, to właśnie ta dwójka zdaje się dawać z siebie najwięcej. Ale cała historia nie skupia się jedynie na wejściu na najniebezpieczniejszą górę świata, ale także na tym, że tam zdarzaj się wypadki, tam umierają i zostają ludzie. Taką właśnie sytuację przedstawia nam autor w tej książce powodując też, że czytelnik zadaje sobie całą masę pytań, a zaczyna od tego, czy ktoś postarał się, żeby ten wypadek się wydarzył lub czy to aby na pewno był wypadek...?

     Pomiędzy całą masą thrillerów i kryminałów ten wybija się tym, że nie znajdziecie w środku śledztwa, typowego morderstwa lub seryjnych mordów, ale jest to dreszczowiec, przy którym nie ma czasu sięgnąć po kubek z herbatą. Dlaczego? Przez napięcie, które autor buduje od pierwszej strony i dosłownie ciężko odłożyć tę książkę nawet na chwilę. Do tego góry! Te najwyższe, najpiękniejsze i najbardziej niebezpieczne, co dla wielu osób będzie ogromną zachętą do przeczytania, tak jak dla mnie.

    Pomijając sam klimat, muszę szepnąć słówko o bohaterach, których posądziłabym o to, że są stworzeni na obraz jakichś postaci, które faktycznie K2 zdobyły i nie wiem, czy tak przypadkiem nie było. I ta grupka, mimo że to nie jest jakieś tam małe miasteczko, tylko zespół stworzony z osób, które mają wejść na tę górę, to autor postarał się, aby każda była inna, była indywidualnością i co ciekawe, aby każda skrywała w sobie pewne niespodzianki. Jedni tajemnice, sekrety, a inni pragnienia... najróżniejsze.

     Podsumowując, to thriller genialny, który ciężko odłożyć, zanim nie dobrnie się do ostatniego zdania i momentami czuć powiewy wiatru, ból, jaki odczuwają bohaterowie podczas wspinaczki i niepokój, bo wydarzyło się coś okropnego, wypadek albo i ktoś dopuścił się paskudnego czynu, ale to już musicie sami doczytać, a gwarantuję, że warto!

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Agora!


2 komentarze:

  1. Mógłby mi się spodobać. Będę go miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój znajomy ma tę książkę, więc chętnie ją sobie od niego pożyczę i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje