09 maja

Empatajzer


      Book Morning, dzisiaj mam dla Was kilka słów o książce od Wydawnictwa Zysk i S-ka, zapraszam dalej!     


     "Empatajzer" to druga książka Aleksandry Borowiec jaka została wydana i druga, jaką mi udało się przeczytać. Jest zupełnie inna niż poprzednia i to nie tylko pod względem okładki! Jedno się jednak nie zmieniło, treści jest dużo, bo niemal pięćset stron. Czy to zaleta?

     O czym zatem opowiada nam autorka tym razem? Istne post apokaliptyczne miasto, w którym woda jest luksusem, a w zasadzie jest ciężka do zdobycia... mi tyle wystarczyło, aby się na tę książkę rzucić, ponieważ uwielbiam takie powieści. Empatajzer nie jest tylko tytułem i dziwnym słowem, bo w środku znajdziecie jego zastosowanie jako urządzenia do zapisu emocji. To nie jest takie typowe wpadanie w sci-fi, bo wmieszane jest w treść śledztwo. Otóż, skoro woda jest na wagę złota, to jak może człowiek sobie brać prysznic i wrzucać z tego filmik? Przecież woda jest limitowana, nie wolno jej marnować. I takie oto śledztwo zaczyna się ślimaczyć, bo to nie jest jakieś wielkie wykroczenie. Do czasu. Zaczynają się dziać inne dziwne rzeczy i wszystko nabiera tempa, a w samym środku zamieszania znajduje się policjantka Sara.

     Muszę przyznać, że o ile spodziewałam się, po "Gwieździe szeryfa" dobrze poprowadzonego wątku kryminalnego i śledztwa, tak nie byłam pewna czy uda się autorce wskoczyć w świat nieco sci-fi. Udało jej się jednak przekonać mnie, jako czytelnika, do tego, że coś takiego faktycznie mogłoby w naszym świecie się wydarzyć. Przerażające? Niepokojące? Takie ma być coś na kształt postapo, a "Empatajzer" według mnie taki właśnie jest.

     Jeśli chodzi o bohaterów, to są świetnie wykreowani i samo miasto Pattium, w którym nie chcielibyśmy żyć, wierzcie mi. Wszystko, co mamy dostępne od ręki, bez limitu, jak woda, wino, czy jedzenia, tam są właśnie limitowane... a co jeśli kto umrze z pragnienia? A taka sytuacja zdarzyła się w tej historii. Musicie jednak sami przeczytać i się przekonać, że Aleksandra Borowiec nieźle potrafi w głowie namieszać!

    Jak dla mnie to jedna z lepszych książek wydanych w tym roku i obawiam się... a może cieszę, że prawdopodobnie będzie w mojej topce tegorocznej. Jest fantastyczne i mam nadzieję, że autorka jeszcze nie jeden kryminał nieoczywisty nam zaserwuje, bo ten jest naprawdę nieoczywisty, a okładka dopełnia tego wrażenia.

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2019 Wystukane recenzje