08 sierpnia

Każdy może zabić


      Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Mando, zapraszam dalej!     


     Jako czytelnik uwielbiam sięgać po różne książki, choć szczególne miejsce w mojej biblioteczce zajmują kryminały i thrillery, to również literatura faktu jest czymś, co bardzo chętnie czytam. Co prawda nie każda książka w tym gatunku mi się podoba, bo jednak lubię, jeśli autor zagłębia się bardzo mocno w daną tematykę, a co za tym idzie, może się okazać, że jedna książka to za mało, to jednak ciekawostki, jakie można w nich znaleźć są niesamowicie ciekawe. I w ten sposób w moje ręce trafiła "Każdy może zabić", a moja nadzieja na to, że w środku znajdę choćby studium ludzkiej psychiki była ogromna. Czy znalazłam w niej to, czego szukałam?

     W tej książce otrzymujemy opowieści osób, które zostały skazane. I padają pytania, na które każdy czytelnik będzie próbował sobie odpowiedzieć, a mianowicie czy potrafiłby zabić, czy potrafiłby rozpoznać mordercę? To może być codziennie mijany sąsiad, prawda? Osiemnaście osób opowiedziało o tym dlaczego zabijamy, a odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka prosta. Do więzień nie trafiają tylko psychopaci, ale także osoby, które pozbawiły życia poprzez ogromne emocje, z którymi być może sobie nie radzili, a niektórzy chcąc zdobyć pieniądze. No bo, tak szczerze, nie słyszeliście nigdy o tym, że napadnięto jakąś osobę tylko po to, żeby ukraść jej portfel? I co, jeśli taka osoba zacznie walczyć, a rabuś ją chcący lub niechcący po prostu zabije?

     Ludzie, którzy się wypowiedzieli w tym temacie potrafią zaskoczyć, ale zdecydowanie zmuszają również do zastanowienia się nad tym, czy osoba, która została skazana i dosiaduje wyrok jest zła, jest psychopatą i czy zabiłaby z premedytacją kolejny raz? To często przecież nie są seryjni mordercy.

    I jak fascynują mnie wywiady z właśnie seryjniakami, którzy często są obrzydliwie pewni siebie, a przy tym nie czują żadnej skruchy, tak osoba, która zabiła np. gwałciciela już w głowie stawia znaki zapytania. Człowiek się zastanawia czy traktować ją jako zło, choć bardziej oczywistym jest zdecydowanie czy słusznie odbywa karę pozbawienia wolności.

    Ta książka jest takim właśnie jednym wielkim znakiem zapytania, za którym kryje się mnóstwo niewiadomych, powoduje też, że odczuwa się pewnego rodzaju niepewność, co do własnych poglądów. To jak z karą śmierci, jedni będą przeciwni, inni będą za, a trafią się takie osoby, które wcale by takiej kary nie wprowadziły dopóki nie zobaczą do czego zdolny jest człowiek na własne oczy.

     Ciekawy pomysł na reportaż, choć zabrakło mi zgłębienia dokładniej tematu. Mi osobiście nie wystarczają same rozmowy czy wywiady, chciałabym by autorka trochę bardziej weszła w ten świat więzienia, mordowania, psychologii, a tu trochę tego za mało. Mimo to, jest to książka, którą będę polecać osobom, które chciałyby poznać historie osób skazanych z artykułu 148 kodeksu karnego...

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Mando.



1 komentarz:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje