23 stycznia

Memoria [PREMIEROWO]


      Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Wielka Litera, zapraszam dalej!     


      Dzisiejsza premiera i nazwisko budzące cały ogrom skrajnych emocji. Od narzekania na to, że podjął się kontynuacji kultowej serii Millenium, po zachwyty nad nową serią, której tom drugi to właśnie "Memoria".

     Wyobraź sobie, że żona, która zginęła lata temu nagle pojawia się na jednym ze zdjęć. Przypadek, podobizna, a może jej śmierć była sfingowana? W końcu podobno spłonęła w cysternie. Z taką sprawą zgłasza się pewien człowiek do duetu Rekke i Vargas, czyli dwójki znanej nam już z tomu pierwszego. Rekke zauważa na zdjęciu dużo więcej i jest przekonana o tym, że kobiecie grozi niebezpieczeństwo i na pewno żyje. Jakim cudem może mieć taką pewność?

     żeby dodatkowo cała sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała, to Vargas ma wrażenie, że to nie jest przypadek. Wszystko co się dzieje miało swój początek w przeszłości, z którą on ma wiele wspólnego.

     Często powtarzam, że autorzy potrafią zaskakiwać czytelników i Lagercrantz zaczął dość nieszczęśliwie, wpadając w sam środek serii, którą uwielbiało wiele osób. Mnie Millenium nigdy nie kręciło, a kontynuacja okazała się gdzieś tam wpaść w moje gusta czytelnicze i dlatego sprawdziłam także serię z Rekke i Vargas'em. Polubiłam ją od razu i czekałam na drugi tom bardzo niecierpliwie. Było warto!

     Drugi tom można śmiało czytać bez znajomości pierwszego, ale gwarantuję, że później przyjdzie ochota na nadrobienie "Człowieka, który wyszedł z mroku", bo "Memoria" to kawał świetnego kryminału, zakręcona okrutnie i wymieliła mi mózg na papkę.

     Oprócz tego, co bardzo ważne, bohaterowie są ludźmi z krwi i kości, za którymi wskoczyłoby się w ogień. Z chęcią ponownie się z nimi spotkałam, a że są to dwie różne osobowości i przy tym to nie kolejna seria, w której główną parą są policjanci, śledczy, to już w ogóle przepadłam.

     A żeby tego było mało, to w książce poruszone są także inne tematy, nie tylko samo śledztwo, poszukiwanie elementów nieoczywistych, nieco cofanie się w czasie, ale również zahacza o ludzkie problemy takie jak edukacja, polityka, nasze psujące się niemal z dnia na dzień nastroje i relacje.

     Podsumowując, nie można oceniać pisarza po jednej powieści i po tym, że podjął się jakiegoś projektu aby coś dokończyć. Potrafi napisać powieść wciągającą, genialną, a przy tym także brutalnie szczerą. Polecam!

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Wielka Litera.



1 komentarz:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje