19 sierpnia

Klucz




Otrzymałam do przeczytania można powiedzieć opowiadanie pisarza, które ma ledwie 35 stron. Nie ukrywam, z przyjemnością takie rzeczy przygarniam i recenzuję, ponieważ później może się okazać, że Pan wyda nie jedną, a nawet wiele książek, bardzo fajnie napisanych i ciekawych. Czy tą było warto wziąć i poczytać? Zajrzyjcie dalej.


 Akcja opiera się na dość brutalnym świecie sci-fi. Uwielbiam takie klimaty, gdzie realia świata mieszają się z rzeczami nierealnymi, ale jednak gdzieś z tyłu głowy stuka, że może za jakiś czas tak będzie wyglądała nasza rzeczywistość. W związku z tym miałam dość spore oczekiwania wobec tej lektury. Krótkiej, bo krótkiej, ale mnóstwo osób pisze w takiej formie (np. Magda Stachula) i im to wychodzi genialnie. Człowiek chce więcej i więcej. Jak byłam młodsza, na etapie szkoły, to było mnóstwo osób, które pisały opowiadania typu fun fiction do Harry’ego Potter’a. I myślę, że drugie tyle chętnie czytało takie cudeńka. W końcu nagle można było poznać tą historię na milion innych sposobów i na tyle samo sposobów ją zakończyć. Sama takie czytałam i nadal chętnie zobaczyłabym wizję samej Autorki małego czarodzieja, gdzie Voldemort by żył i władał światem. Nie zawsze dobro zwycięża i takie postapo mogłoby być genialne.

Ale wracając do tematu Pana Łukasza Migury. Zawiodłam się okropnie. Niestety. Wieje nudą, za dużo opisów, za mało dialogów. Mnie nie bawią opisy typu:

„Drzwi baru wyglądały jak twarz matki Leszka, po starciu z pijanym konkubentem.”
Autorze, wybacz, ale to nie ma nic wspólnego z jakimiś brutalnymi kryminałami czy thrillerami, gdzie nie przebiera się w słowach i faktycznie różne teksty się słyszy. To jest akurat wręcz niesmaczne.

Mało tego, wyczuwam inspirowanie się właśnie Magdą Stachulą. Noir według mnie to to nie jest. Jak już mówiłam, lubię takie klimaty i chętnie coś takiego bym przeczytała jako całościową książkę, ale to, że ktoś pisze od 16 roku życia, nie znaczy, że to robi dobrze. Widziałam opinie na Lubimy Czytać i się im strasznie dziwię. Ale o gustach się nie dyskutuje, każdy lubi coś innego i gdybyśmy mieli jednakowe gusta, to byłoby nudno. 

Tak czy siak, dla mnie słabiutkie 4/10 gwiazdek. Dziękuję mimo to Autorowi, za możliwość przeczytania jego opowiadania. Jest mi niezwykle miło i jednocześnie nieco przykro, że nie mogłam wystawić pozytywnej opinii. Myślałam o tym od kliku dni i nie wymyśliłam nic innego, bo takie właśnie mam odczucia.
Na prośbę Autora odsyłam Was do strony księgarni internetowej: https://lukaszmigura.com/ksiegarnia-internetowa/

13 komentarzy:

  1. Raczej nie poświęcę tej książce swojej uwagi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Autor ewidentnie musi popracować nad warsztatem, ale nie trzeba go jeszcze skreślać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ nie skreślam :)
      Mam nadzieję w przyszłości przeczytać coś ciekawego, bo pomysł jest dobry :)

      Usuń
  3. Patrząc na ten fragment, który napisałeś z książki, to nie mam ochoty jej czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za Si-Fi, jednak jakoś nawet sama książka do mnie nie przemawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety nie mój klimat więc raczej sobie tę książkę odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam szczerze, że nie podejmuję się już pisania recenzji selfpublishingu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię science-fiction, jednak po tej recenzji raczej nie będę na nią aż tak chętna ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za książkami science fiction i raczej po nie nie sięgam. Po Twojej recenzji będę pamiętać, aby trzymać się od tego opowiadania z daleka. A największą zmorą jest dla mnie za mało dialogów

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej, ten opis brzmi tragicznie... dobrze, że nie mam tej książki w planach. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też czasami jak patrzę na oceny na Lubimyczytać.pl to się zastanawiam, czy tylko ja jestem wybredna do niektórych książek czy nie mam po prostu gustu ;) Niestety sci-fi to nie mój gatunek i nie wiem, czy dam tej książce szansę

    OdpowiedzUsuń
  11. Również dostałam propozycję zrecenzowania tego opowiadania, ale całe szczęście odmówiłam. To by raczej nie było coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zastawiałam się nad zrecenzowaniem tej pozycji, ale uznałam, że jednak nie mam na to czasu. Nie żałuję swojej decyzji. Ostatnio przeczytałam za dużo słabych książek.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje