15 listopada

Enola Holmes


         Ostatnio, jak pewnie część z Was widziała, chętnie sięgam po książki związane w jakiś sposób z Sherlockiem Holmes'em. Nie ukrywam, że kręci mnie jego świat i dlatego też sięgnęłam po tę książkę, mimo że jest to jak by nie było lektura dla młodszych czytelników.

     W pierwszej kolejności kupiła mnie okładka (nazwisko oczywiście też, ale jednak prezentuje się świetnie dzięki naprawdę ciekawemu projektowi graficznemu). I podoba mi się również to, że kolejne tomy są wizualnie ze sobą zgrane i na półce w pakiecie będą wyglądały świetnie. Mi przyszło czytać ją w ebook'u. I tu dzięki bogu za legimi 😂 Powód jest prosty: żałowałabym, że ją kupiłam


     Autorka nam opowiada o Enoli. Młodszej siostrze Sherlock'a i Mycroft'a. Młoda dziewczyna, którą porzuca matka, zaczyna się buntować przeciwko wszystkiemu co "powinna". Każą jej nosić gorset, zabraniają jeździć na rowerze. Nic dziwnego, że zaczyna jej to wszystko przeszkadzać.

     Enola mimo, że jej taka zostawia ją w dniu jej czternastych urodzin, wierzy, że się jeszcze z nią spotka za sprawą tajemniczych zagadek, jakie jej zostawiła. Natomiast bardzo boli mnie, jako fankę Sherlock'a fakt, ze ta książeczka to wstęp do jakiejś bardziej zawiłej historii. Nie ma tu jako takiego rozwinięcia, nie mówiąc już o powiązaniach z jej rzekomymi braćmi. Spodziewałam się czegoś ciekawszego, tak zawiłego jak śledztwa samego Sherlock'a, a dostałam krętą, zawiłą historyjkę dziewczyny, której jedynym atutem i czymś, co ją wyróżnia, są jej bracia.

     Mnóstwo osób pisze w swoich recenzjach i opiniach, że jest to lektura godna uwagi, dla młodzieży żeby rozbudzić miłość do kryminałów, historii detektywistycznych. Szczerze? Dla mnie, ta książka jest zwyczajnie nudna. Nie dzieje się zbyt wiele, a sprawa nawet nie zostaje rozwikłana, tylko przeciągnięta na kolejny tom. To już nie jest nawet zostawianie czytelnika w niepewności, tylko zrobienie marketingu z podzielenia książki na dwa tomy i to podzielenia jej w losowym momencie.

     Miała to być rozrywka, odskocznia od cięższych kryminałów, taka lekka, zwłaszcza, że skoro młodzieżówka, to raczej przyjemnie się powinno ją czytać. Suma summarum, dobrze, że była tak krótka. Nic ciekawego.

     Ogromnie mi szkoda, bo miałam nadzieję, że kolejne tomy będę sobie pochłaniać dla relaksu. Niestety, nie sądzę żebym sięgnęła po dalsze części (choć nie ukrywam, że tom drugi już przeczytałam, za trzeci się nie wezmę).

     Podsumowując, oceniam ją na 4/10 🌟 Plusem jest to, że zadbano o to, żeby nie było w niej błędów, ale to już zasługa wydawnictwa. Cóż, nie każdy preequel, seequel, itp. cuda się sprawdzają i nie każdy podoła klasyce.

8 komentarzy:

  1. Nie planuję czytać tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam raczej w planach czytać tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest to książka po którą sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też niespecjalnie przypadła do gustu. Oczekiwałam czegoś lepszego, skoro autorka postanowiła rozszerzyć w jakiś sposób tak wspaniałe uniwersum.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem fanką Sherlocka Holmesa, więc na tę książkę kompletnie nie zwracałam uwagi. Teraz widzę, że nawet nie miałam się czym interesować, skoro ta historia wypadła tak słabo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na szczęście nie mam jej w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I tu się sprawdza powiedzenie "ile czytelników, tyle opinii", bo mnie się ta część podobała. ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje