12 lutego

[PATRONAT] Kolumb - A.D. 2100 [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]


     Kolumb - A.D. 2100 to książka, która najpierw przykuła moją uwagę swoją okładką, a później wizją ciekawej historii sci-fi, a wręcz nawet powiedziałabym, że lekkiego postapo. Czy była warta poświęcenia jej kilku godzin czasu?

     Jakiś czas temu wrzucałam Wam tutaj zapowiedź tej książki. Jednocześnie miałam przyjemność objąć ją patronatem medialnym i nie żałuję tej decyzji.

     Nasi polscy pisarze sprawdzają się w kryminale, w thrillerze, a nawet sensacji. Ostatnio naprawdę jest w czym wybierać i Mariusz Kaniewski, według mnie postarał się o to, żeby i w sci-fi był wybór!

     Łapcie opis wydawcy:

     "Przyszłość, Los Angeles, około roku 2100.
Technologia w Ameryce oraz Europie wkradła się w każdy zakamarek życia i pozbawiła ludzi pracy. Większość utrzymuje się z wypłacanej przez rząd pensji, po drodze szukając jakiegokolwiek zajęcia, lecz tylko nieliczni dostępują przywileju pracy. Co dzieje się z człowiekiem, który nie musi pracować? Którego przygniata każda chwila?

      Jonathan jest prezesem jednej z największych grup kapitałowych, która dzięki prawu własności do przełomowych technologii sukcesywnie wprowadza rządy monopolistyczne. Jon należy do wyższej kasty – posiadającej pieniądze i uczestniczącej w klasycznym wyścigu szczurów. Pewnego dnia odkrywa, iż ktoś wymazał z sieci dane na temat XX-wiecznego polskiego matematyka, któremu udało się przewidzieć między innymi ekonomiczne rozwarstwienie społeczeństw. Nazajutrz tajemnicza postać uchyla Jonowi rąbka tajemnicy, kto i jak steruje światem. A to zaledwie początek szeregu intryg i sensacyjnych akcji. Po drodze miłość pięknej i ambitnej Susan, partnerki Jona, uruchamia prywatną rewolucję, która szybko krzyżuje się ze światową – prowadzoną przez tajemniczą organizację KOLUMB.

      Ta błyskotliwa powieść – refleksyjna i jednocześnie bardzo wartka – to historia o nowym jutrze determinowanym przez niebywałą tajemnicę, o grupie trzymającej władzę i pociągającej za sznurki, o zadziwiającej technologii i niewoli skrojonej przez postęp. Ta powieść to także gorący, odważny romans i dziki, autentyczny seks…To pełna, niezwykle magnetyzująca przygoda, a obok takiej nie sposób przejść obojętnie!"


     Powiem Wam, że obawiałam się nieco tej książki. Jeśli chodzi o postapo, to jest mnóstwo świetnych powieści, chociażby "Bastion" od Stephen'a King'a i to dzieło przebić było by niejednemu pisarzowi bardzo ciężko, ale "Kolumb A.D. 2100" pozytywnie mnie zaskoczył. Na początku się wściekałam, miałam ochotę rzucić tą książką o ścianę. Te nerwy brały się ze specyficznego sposobu pisania Pana Kaniewskiego. Otóż pojawiała się spora ilość powtórzeń, wręcz całe zdania niemal się powtarzały i było wałkowane przez kilka linijek to samo, a można było to zamknąć w jednej, zwięzłej informacji dla czytelnika. Od razu powiem, że nie dzieje się to cały czas. Taki zabieg po prostu Autora i później powieść się rozkręca. Myślę, że specjalnie czytelnik ma poczuć irytację do głównego bohatera.

     Później dzieją się różne dziwne rzeczy, nie będę Wam spojlerować, bo uważam, że w opisie wydawcy jest wszystko, co przed przeczytaniem wiedzieć trzeba, a ja Wam powiem, że warto po tę książkę sięgnąć.

     Podsumowując. "Kolumb A.D. 2100" miesza w głowie i stawia czytelnikowi wiele pytań wręcz egzystencjalnych, bo w końcu to nie są tak dalekie przyszłe czasy. Może się okazać, że wielu z nas dożyje takiego momentu. Czy wtedy możemy się spodziewać, że będziemy żyć niczym w powieści sci-fi? Któż to wie. A takie powieści zaszczepiają w umyśle, jak by nie było, niepokój i strach. Czytając ją będziecie się zastanawiać nad swoją przyszłością, a nawet nad tym, czy na pewno jesteście tym, na kogo wyglądacie, czy ktoś nie wymazał Wam pamięci, czy żona bądź mąż, którzy obok Was siedzą są Waszymi prawdziwymi czy podstawionymi przez kogoś?

     Osobiście bardzo podobała mi się ta przygoda i z przyjemnością sięgnę po kolejne książki spod pióra Pana Kaniewskiego. Dobra robota!

Ode mnie 9/10 🌟

     Dziękuję wydawnictwu WasPos za zaufanie i możliwość objęcia patronatem tak innej powieści i bardzo specyficznej, a jednocześnie bardzo ciekawej.


Odhaczam w olimpiadzie:
http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2020/01/olimpiada-czytelnicza-2020-styczen.html

20 komentarzy:

  1. Serdecznie gratuluję patronatu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię takiej fantastyki zarówno w książkach jak i filmach

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko czytam SF, musi mnie coś naprawdę zainteresować, a ta książka niestety mnie nie przekonała 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o niej jakiś czas temu i byłam nią zainteresowana. Teraz nadal to podtrzymuję. Muszę koniecznie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już jakiś czas temu słyszałam i tej książce. Podeszłam do niej wtedy z małych : Halo, nic specjalnego. Ale dzisiaj czytając twoja recenzję stwierdzam, że chyba się pomyliłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie byłam przekonana do tej książki, ale w końcu chyba po nią sięgnę. W wolnym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie takie specyficzne książki postapo bardzo lubię. Cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam możliwość recenzowania tej książki, jednak po kilku rozdziałach doszłam do wniosku że nie jest to pozycja kompletnie dla mnie. Takie gatunki do mnie nie przemawiają ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba jednak to nie do końca książka w moim stylu myślę że bym się zniechęciła do niej ale nie mówię jej kategorycznie Nie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam zapowiedź tej książki. Ale to jest nie mój klimat. Za to mam dużo innych fajnych książek na półce "do przeczytania".

    OdpowiedzUsuń
  11. Sci - fi nigdy jakoś mnie nie wciągnęło wręcz często mam koszmary ale może komuś ze znajomych polecę, :) J

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę przyznać, że książka wygląda super, tylko szkoda, że styl autora jest taki sobie - to potrafi mi popsuć całą zabawę podczas czytania.

    OdpowiedzUsuń
  13. Brzmi interesująco. Sama ostatnio zastanawiałam się nad światem, w którym praca byłaby przywilejem dla nielicznych. A tak poza tym, to "Bastion" jakoś mnie nie zachwycił. Z książek Kinga wolę "To" i "Miasteczko Salem".

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam w planach to przeczytać. Wahałam się, ale po twojej recenzji wiem, że muszę ją mieć.

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluje patronatu ♥️ zaciekawiła mnie twoja recenzja. Rozejrze się za tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluje patronatu, moją uwagę też ten tytuł przykuł. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie moje klimaty, obracam się na razie w innym kręgu gatunkowym ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja już od dawna głoszę zawsze i wszędzie, że nasi autorzy w żadnym gatunku nie ustępują ani o włos tym zagranicznym!

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzmi ciekawie. Może kiedyś się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Chętnie bym ją przeczytała, ale nie mam teraz czasu

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje