17 września

Czwartkowe przesłuchanie Małgorzaty Radtke

 

     Book Morning czwartkowo! Dzisiaj w moim już regularnym cyklu mam dla Was wywiad z Małgorzatą Radtke. Kim jest, jakie książki pisze? Zapraszam, poznajcie ją bliżej!     

      Małgosia pisze kryminały. Na zdjęciu wyżej możecie zobaczyć dwa cudeńka, które już wydała. Ja liczę na o wiele, wiele więcej bo czyta się je szybko i są naprawdę świetne. Ale dzisiaj nie będę Wam smęcić o książkach, bo jest czwartek więc dzisiaj poznajemy się lepiej z autorką!


 

Wystukane Recenzje: Ma Pani na swoim koncie dwie powieści kryminalne. Czy zdradzi nam Pani, czy pisze już kolejne?

Małgorzata Radtke: Owszem, wciąż pracuję w tle, choć lato przeważnie jest dla mnie spokojniejszym okresem. Więcej czasu spędzam na powietrzu, łapiąc promienie słońca. Tak naprawdę ciężko mi powiedzieć, kiedy wyjdzie nowa powieść i w jakim gatunku, ale będę o tym informować na bieżąco. Pisanie weszło mi w krew, więc nie zamierzam z tego zrezygnować.

 

Wystukane Recenzje: Wiem, że ma Pani napisaną również książkę fantasy. Czy planuje ją Pani kiedyś wydać?

Małgorzata Radtke: Tak, planuję ją kiedyś wydać, choć jeszcze nie wiem w jakim wydawnictwie i kiedy. Ze względu na mniejszą ilość czasu – życie coraz bardziej pochłania – wszystko może się rozwlec w czasie. Poza tym chcę jeszcze nad nią popracować.

 

Wystukane Recenzje: Przejdźmy do Szadego. Skąd pomysł na takiego bohatera? Jest on inspirowany jakąś prawdziwą osobą, wytworem wyobraźni?

Małgorzata Radtke: Szady powstał w innej powieści, właśnie w tej fantastycznej, nad którą pracuję. Początkowo nie był inspirowany nikim szczególnym. Dopiero podczas pisania Czerwonego lodu skorzystałam z życia, szczególnie z wyglądu Szady przypomina mojego brata. Z biegiem akcji Szady otrzymał indywidualne cechy odbiegające od rzeczywistości.

 

Wystukane Recenzje: Dlaczego w ogóle postać męska, a nie kobieca?

Małgorzata Radtke: Lepiej się czuję, gdy wcielam się w rolę mężczyzny. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że są łatwiejsi do opanowania, bo ich zwyczaje i tryb życia jest równie dziwaczny, jak ten kobiecy. Mimo wszystko łatwiej jest mi pisać z perspektywy mężczyzny. Może wzięło się to z tego, że lepiej się czuję podczas opisywania akcji, a kobiety mają tendencję do nadmiernego myślenia. Chyba nie za bardzo bym się w tym odnalazła, z tego powodu, co może zdradzam przedwcześnie, planuję napisać powieść z koleżanką po fachu, gdzie ona odegra rolę kobiecą, a ja przejmę rozdziały z perspektywy mężczyzny. Co z tego wyjdzie, zobaczymy z czasem :).

 

Wystukane Recenzje: Ma Pani ustalony plan zanim zacznie pisać książkę czy to raczej kwestia spontaniczna?

Małgorzata Radtke: Staram się działać według planu ogólnego, nie trzymam się ściśle ram. Nie lubię sobie cokolwiek narzucać. To tak jak w życiu: nie damy rady wszystkiego zaplanować.

 

Wystukane Recenzje: Co było najtrudniejsze przy pisaniu i wydaniu pierwszej książki?

Małgorzata Radtke: Wszystko :). Pisanie książki jest dobrą zabawą, choć trzeba się bardzo pilnować. Przy pisaniu kryminału warto najpierw zapoznać się z kodeksem karnym i działaniem policji. Dodatkowo trzeba popracować nad postaciami, tłem i zagadkami. Przy wydaniu powieści trzeba uważać komu powierza się dzieło, bo czasami ryzyko się opłaca, innym razem niekoniecznie.

 

Wystukane Recenzje: Kto pierwszy ma możliwość przeczytania nowego tekstu i dlaczego? 😊

Małgorzata Radtke: Przeważnie do nowych tekstów zagląda Monika ze strony Zostać Pisarzem. Powód jest prosty: przyjaźnimy się i nie głaskamy po głowie. Kontrolujemy własne teksty, poprawiamy je i usuwamy jak największą ilość bzdur. To dobra współpraca, którą cenię. Nie chciałabym jej kiedykolwiek stracić.

 

Wystukane Recenzje: Jest Pani informatykiem, moją absolutnie bratnią duszą pod tym względem, bo ja również z zawodu i wykształcenia jestem informatykiem. Jaki to ma wpływa na pisanie w Pani przypadku?

Małgorzata Radtke: Informatyka przydaje się podczas pracy z programami, jak i z zabezpieczeniem danych. Swego czasu nasłuchałam się niesamowicie dużo historii dotyczących utraty powieści przez początkujących pisarzy – mi przynajmniej to nie grozi. Dodatkowo w powieściach łatwiej jest tworzyć nowe technologie, gdy ma się jakiekolwiek pojęcie o tym świecie. :)

 

Wystukane Recenzje: Jest Pani raczej nocną sową czy porannym skowronkiem? 

Małgorzata Radtke: Ciężko powiedzieć, bo potrafię przystosować się do każdych warunków. Prawda jest taka, że ze względu na tryb mojej pracy nie mam szans na regularność. U mnie wszystko jest zmienne.

 

Wystukane Recenzje: Wiem również, że lubi Pani podróże. Jakie miejsce obrałaby sobie Pani za cel podróży nie mając żadnych ograniczeń finansowych, czasowych, fizycznych?

Małgorzata Radtke: Najpierw odwiedziłabym Antarktydę! Zdecydowanie! Nie jestem ciepłolubna, więc Antarktyda byłaby dla mnie rajem na ziemi :)

 

Wystukane Recenzje: A jakie inne pasje, zainteresowania Panią pochłaniają w wolnych chwilach?

Małgorzata Radtke: Oprócz pisania i podróżowania? Nie mam tyle czasu, żeby robić coś więcej, a od października czasu będzie jeszcze mniej, bo rozpoczynam studia. Prawda jest taka, że oprócz realizowania swoich celów trzeba mieć też czas dla rodziny i przyjaciół. Ważna jest równowaga :).

 

Wystukane Recenzje: Na koniec zapytam: kawa czy herbata? Przypuszczam, że kawa, mylę się? 😉 jeśli kawa, to jaka? Czarna, biała, mocna, słaba, a może latte na mleku kokosowym?  

Małgorzata Radtke: Nie, nie mylisz się. :) Karmelowe latte, lub mocna czarna :). Tego lata polubiłam też mrożoną kawę. Z pewnością jestem kawoszem, chociaż dobrej herbaty nikomu nie odmówię :).

 

Wystukane Recenzje: Dziękuję bardzo za poświęcony czas i niecierpliwie czekam na kolejny tom z Szadym! Mam nadzieję, że się doczekam 😉

 

Zdjęcie pochodzi z IG Autorki :)

2 komentarze:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje