02 listopada

Ostrze

 

     Book Morning! Po "Ostrze" chciałam sięgnąć odkąd zobaczyłam tę książkę w pierwszych zapowiedziach. A dlaczego? Bo to świetnie zapowiadający się kryminał. A czy po lekturze podtrzymuję to, że jest świetny?

     "Ostrze" przyjechało do mnie z Wydawnictwa WAB, co mnie ogromnie ucieszyło i zaczęłam od razu czytać, jak tylko dostałam w swoje ręce. Czy Belinda Bauer stworzyła historię godną uwagi?

     Na początku książki poznajemy trójkę dzieci i ich matkę. Psuje się im samochód, więc kobieta postanawia zostawić swoje pociechy w aucie i rusza po pomoc. Problem polega na tym, że nigdy nie wraca. Zostaje zamordowana. Początek dobrego kryminału? W końcu trupa już mamy...

    Niestety, ojciec nie radzi sobie ze stratą ukochanej i postanawia opuścić swoje dzieci. W ten sposób na Jacku 14-letnim chłopcu spoczywa odpowiedzialność za dwie młodsze siostrzyczki. Sam postanawia się wszystkim zająć, nikomu nie mówi, że są sami w domu, nikt nie może się dowiedzieć prawdy, bo by ich rozdzielono.

     Po jakimś czasie Jack dowiaduje się co stało się z jego matką. Zaczyna się polowanie na mordercę... i to właśnie ten nastolatek będzie chciał za wszelką cenę znaleźć zwyrodnialca nie bacząc na to, że trafi również w ręce policji za włamania, których dokonuje, aby utrzymać siebie i siostry.

     Kurczę, powiedziałabym, że to bardziej thriller niż kryminał, ale mimo wszystko czytało mi się świetnie. Na początku nie mogłam się wkręcić w akcję, mimo że ciekawiło mnie co stało się z kobietą i kiedy podejrzewałam, że postanowiła opuścić swoje dzieci, okazało się, że została zamordowana. W tym momencie mnie książka dosłownie pochłonęła w swoje czeluści. 

     Ta książka jest inna. To chyba najlepsze określenie. Nie wiadomo czego się spodziewać, co się wydarzy i ta nieprzewidywalność to zdecydowanie jej największa zaleta. Mam wrażenie, że Autorka miała bardzo konkretny pomysł na całość poza zakończeniem, które według mnie leży i kwiczy...

      Dlaczego mówię, że to bardziej thriller? Dlatego, że większość treści skupia się bardzo mocno na dzieciach i ich sytuacji. Na chłopcu, który kradnie, by utrzymać siostry, który musiał bardzo szybko dorosnąć i zadbać o dobro nie tylko swoje, ale dwóch młodszych istot. Ten chłopiec nie cofa się przed łamaniem prawa, ale kiedy przypadkiem okazuje się, że może się dowiedzieć, co stało się z ich matką, nie waha się i chce się zgłosić na policję, aby ponieść wszelkie konsekwencje swoich czynów. Nie sądzicie, że to jednak nieco mija się z dbaniem o siostry? To, że dowie się kto i dlaczego pozbył się ich rodzicielki, nie sprawi, że ojciec wróci i że ich nie rozdzielą. Ale wracając do tego thrillera. Czemu mniej w "Ostrzu" kryminału? Bo akcja nie skupia się na mordercy, na śledztwie. To oczywiście nie jest wada, bo to jedna z ciekawszych książek w tym gatunku, ale jednak przypisanie jej gatunku thrillera byłoby o niebo lepsze.

     Czyli polecam czy nie? Polecam! To wyśmienity, skomplikowany, zakręcony thriller, po którym ciężko spodziewać się czegokolwiek, bo wyskakuje poza ramy typowych dreszczowców i daje czytelnikowi ogrom wrażeń. Jest to po prostu świetna książka więc jeśli lubicie thrillery, a nawet kryminały, to będzie się Wam podobać. Owszem, zakończenie nie powala, ale całość wynagradza to, że chyba po prostu zabrakło pomysłu na zwieńczenie tej historii.

    Wydawnictwu WAB bardzo dziękuję za egzemplarz! Będę polecać tę książkę :)



1 komentarz:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje