02 grudnia

Złota klatka

 

     Book Morning! Dziś z samego rana mam dla Was kilka słów o książce, która budzi ogromne kontrowersje. Mowa oczywiście o nowej serii Camilli Lackberg!     


     Jak spojrzycie na opinie, to zobaczycie, że są tak skrajnie różne, że ciężko stwierdzić czy warto po tę książkę sięgnąć. Dlatego ja stwierdziłam, że przekonać się trzeba na własnej skórze. Inaczej nie ma sensu oceniać po okładce. Swoją drogą, bardzo ciekawej, przepięknej okładce.

     Zacznijmy więc od początku. O czym jest ta książka? Poznajemy Faye. Główna bohaterka ma wszystko. Dom, męża, córeczkę. Czego chcieć więcej? Niestety, to tylko pozory. Wszystko sprowadza się do tego, że kobieta próbuje zadowolić swojego męża i czuje się przez to jak w tytułowej złotej klatce. Wszystko zmienia się, kiedy Jack nie wraca z rejsu łodzią, na który wybrał się z córką, a policja znajduje w ich domu kałużę krwi. Co tam się właściwie wydarzyło?  Życie Faye zostaje wywrócone do góry nogami... 

     Jest to jedna z książek Lackberg, przez którą myślałam, że nie przebrnę. Robiłam dwa podejścia i niestety, nie są to moje klimaty. Oczekiwałam thrillera psychologicznego i po części faktycznie nim jest, ale jednak powiedziałabym, że to... romansidło. Tak, nie będę się bała użyć tego słowa. To romans, a nie thriller. Niestety, ostatnio często okazuje się, że powieści są źle klasyfikowane. Klasykiem jest ładowanie książek King'a od razu w horrory. Tu mamy kolejny, idealny przykład, że to nie jest to, co zostaje nam przekazane w opisie.

     Myślę, że autorka powinna wrócić do kryminałów. Tych niespiesznych, ciężkich, ale jednak bardzo dobrych. Ta książka jej nie wyszła. To po prostu pomyłka. Główna bohaterka mnie irytowała niesamowicie, mimo że  gdzieś tam jej współczułam ciężkiego dzieciństwa i nieszczęśliwego małżeństwa. 

     Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz, ale myślę, że zakończę już przygodę z Camillą Lackberg. Chyba że wróci do starych, dobrych kryminałów :)



2 komentarze:

  1. Różne opinie spotykam o tej książce. Chyba największy jej "problem" tkwi w tym, że jest inna do tego, do czego dotychczas autorka przyzwyczaiła swoich czytelników.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje