26 stycznia

Mój książę


      Hej, hej! Dzisiaj mam dla Was kilka słów o książce, o której w tej chwili zrobiło się nieco głośno, a to również za sprawą serialu, który pojawił się na platformie Netflix!


     Często tak mam, że zanim zacznę oglądać serial czy film, czyli po prostu ekranizację jakiejś powieści, chcę najpierw poznać treść. Tak było również tym razem i, mimo że nie można się opędzić od memów, opinii o serialu, to musiałam najpierw przeczytać książkę. Zwłaszcza że Wydawnictwo Zysk i S-ka wydało ją tak pięknie!

     Przejdźmy do konkretów! Cóż to za historia, cóż to za opowieść? Poznajemy główną bohaterkę, Daphne Bridgerton. Przesympatyczną dziewczynę, uroczą do granic możliwości, ale z jedną wadą - pechem w miłości. Niestety, mężczyźni traktują ją raczej jak koleżankę czy siostrę. I to pojawia się Simon. Ten mężczyzna ma problem zupełnie odwrotny. Matki wszystkich kobiet na wydaniu próbują go z nimi najzwyczajniej w świecie wyswatać. Zatem ta dwójka postanawia zawrzeć układ, który jemu ma dać spokój, a jej rzesze wielbicieli i w końcu wymarzoną miłość.

    Cóż mam Wam powiedzieć? Niekoniecznie przepadam za książkami, ba, za serialami historycznymi także, a ta historia jest przecudownie napisana i na pewno obejrzę również jej ekranizację. Głównych bohaterów nie da się nie lubić, a że przyszło im żyć w czasach, gdzie każde zmaga się z podejściem, że czym prędzej musi wziąć ślub, to jeszcze dodatkowo mamy porcję śmiechu, a nawet dramatyzmu.

     Autorka ma wspaniałe poczucie humoru, a do tego bardzo lekki styl pisania, co daje czytelnikowi w sumie świetną rozrywkę, a przy tym może podziwiać warsztat literacki autorki, która, no powiem Wam, ma taki zasób słownictwa, że może się człowiek zdziwić, że to przecież ino romans! 

    Według mnie to jeden z ciekawszych romansów, który dodatkowo jest bardzo mocno nasycony także innymi relacjami rodzinnymi i jedynie mogę zarzucić jej przewidywalność, ale czy to nie jest również często zaleta? Poza tym, sceny typowo erotyczne, intymne? Nie, wyrzuciłabym je z fabuły, bo ewidentnie autorce nie leży pisanie tych właśnie części opowieści. Aczkolwiek to może być tylko moje odczucie.

     Czy polecam? Tak! To świetna książka, którą wierzcie mi, chętnie zabierzecie do wanny w towarzystwie kieliszka wina! 

     Wydawnictwu Zysk i S-ka bardzo dziękuję za egzemplarz! Prezentuje się dumnie w mojej biblioteczce!



2 komentarze:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje