04 marca

Schronisko


      Hej, hej! Dzięki uprzejmości Wydawnictwa WAB przeczytałam książkę ze zdjęcia i mam dla Was o niej kilka słów!

 

     Wiecie... ja po thrillery psychologiczne sięgam w zasadzie w ciemno i tym razem było dokładnie tak samo. A czy się zawiodłam? A może byłam zachwycona? Już opowiadam!

     Na dzień dobry rzucone zostaje nam hasło "genialna szachistka" i zaczynają się skojarzenia z "Gambitem", prawda?A całkiem niesłusznie. Dlatego od razu chciałabym powiedzieć tym, co wątpią, że to coś nowego, ciekawego, innego, że to nie było inspiracją autora. To zupełnie inna opowieść i już Wam mówię, o czym jest!

     Nastoletnia dziewczyna, jak już wyżej wspomniałam, szachistka, zostaje porwana. Cała sytuacja ma miejsce tuż przed turniejem, w którym ma brać udział. Co więcej, nie jest to pierwsza taka sytuacja. Ale! Ale, powiem Wam, że tutaj utarty schemat się kończy. Owszem, to dwunastolatka, powinna być przerażona, a ona zaczyna grę psychologiczną z porywaczem. Do tego razem z nią przebywa chłopiec, który usilnie nie chce, aby opuściła ona las. Tutaj uchylam Wam rąbka tajemnicy skąd na okładce chatka w lesie. Wyobraźcie sobie, że w pewnym momencie pojawia się nagranie dziewczynki, która mówi, że nic jej nie jest i co ciekawsze, nie chce by ją znaleziono. Jednocześnie rzuca oskarżenie w kierunku matki, ale jakie, to już musicie przeczytać sami!

     Przejdę teraz do moich wrażeń, odczuć, zachwytów lub ich braku. I zacznę od bohaterów. Przede wszystkim główna bohaterka, nastolatka to postać bardzo ciekawa, a jej inteligencja i sposób, w jaki podchodzi do wszelkich sytuacji sprawia, że nie da się jej nie polubić. Dosłownie czytelnik z zapartym tchem czeka, co młoda za moment wymyśli i tak od pierwszych stron, aż do samego końca. Z przyjemnością przeczytałabym o jej dalszych losach lub obejrzała serial z nią w roli głównej. Pozostałe postacie,  mimo że narracja prowadzona jest z perspektywy trzech różnych osób, są dla mnie postronne i mają za zadanie pokazać sytuację z różnych stron, ale jednak także własne problemy.

    "Schronisko" jest thrillerem psychologicznym i szczerze mówiąc właśnie tak bym określiła tę powieść w stu procentach. To taki prawdziwy dreszczowiec, a nie takie tam pitu pitu. Poczujecie niepokój, wszechogarniający strach, ale także masę innych uczuć, co dodaje tylko tej powieści smaku.

    Co mnie osobiście zdziwiło, to debiut autora. Nie interesowałam się tym przed lekturą, ale później z ciekawości chciałam sięgnąć po innego jego książki! I mam nadzieję, że będzie mi dane, bo jak na debiut, to jest to naprawdę świetna książka.

    Czyli, podsumowując, mamy dobry thriller, niepokojący, z ciekawym pomysłem, poprowadzony tak, że nie da się odłożyć książki na półkę nawet na chwilkę, a więc... no cóż, kac książkowy po przeczytaniu występuje i to dość okrutny.

     Wydawnictwu WAB dziękuję za egzemplarz i czekam niecierpliwie na kolejne książki tego autora. 




2 komentarze:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje