16 lipca

To, czego pragniesz

 

     Hej, hej, Bookevening! Katherine Center? Czemu nie!     


     "To, czego pragniesz" to w moim przypadku trzecia już książka od Katherine Center, jaką przeczytałam. Czy nadal trzyma poziom i pisze bardzo ciekawie? Już Wam opowiadam!

     Poznajemy dwoje bohaterów, jak zwykle w przypadku tej autorki. Tym razem jest to Samantha i jest to kobieta, której życie się układa, jest szczęśliwa. Czym się zajmuje? Otóż, jest bibliotekarką w szkolnej bibliotece. Każdą osobę w szkole, czy to ucznia, czy nauczyciela, czy woźną, traktuje ona jak swoją rodzinę i to za to najbardziej kocha to miejsce - za rodzinną atmosferę. Dzięki temu do pracy chodzi z przyjemnością. Drugim bohaterem jest oczywiście mężczyzna. Tutaj mamy człowieka, który jest dyrektorem szkoły. Wiadomo, w takich wypadkach to różnie bywa. Jeden będzie świetnym przyjacielem i współpracownikiem, a inny zwykłą szują. Duncan jest z tych drugich, co ciekawe, bo spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Nasi główni bohaterowie już się wcześniej znali, a Samantha podkochiwała się w dyrektorze. Każde z nich ma też za sobą jakąś przeszłość, każde było innym człowiekiem i się zmieniło. Cóż wpłynęło na ich przemianę? I co z tego wyniknie kiedy ponownie się spotkają w innej szkole?

     Center kolejny raz zaskakuje, gmatwa w głowie i pisze tak, że czytelnik jednocześnie współczuje bohaterom, podziwia ich, chce im pomóc, a z drugiej strony sam chętnie by z nimi usiadł przy kawie i pogadał. Zauważyłam, że autorka ma taki dar i bardzo lekko pisze. To ogromna zaleta, bo książki jej się czyta szybko, mimo że to niezłe cegiełki, a nie romansidełka po dwieście stron. 

     Poza bohaterami ważna jest atmosfera i tu muszę przyznać, że również się nie zawiodłam. W powietrzu dosłownie było czuć wokół mnie ciepłe, delikatne smagnięcia prądem i wraz z bohaterami odczuwałam każdą ich emocję, każde zdziwienie i każdy smutek. Aczkolwiek, trzeba przyznać, że w tych powieściach ten smutek nie jest tak dojmujący, niemożliwy do rozbicia. Katherine pokazuje, że wszystko ma swój czas, wszystko da się ogarnąć.

     To ciepła, przyjemna powieść, która nada się na jesienne wieczory, a także zimowe, te w okolicach świąt pod kocyk, z herbatą, przy lampkach choinki. Jest cudowna, ciepła, wzruszająca!

     Recenzja powstałą we współpracy z Wydawnictwem Muza!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2019 Wystukane recenzje