21 września

Maestro [PRZEDPREMIEROWO]


      Hej, hej! Dzisiaj kilka słów o książce "Maestro", zapraszam dalej!     


     Najnowsza książka Justyny Mietlickiej, czyli "Maestro" premierę będzie miała już piątego października. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zysk i S-ka miałam przyjemność przeczytać ją jeszcze przed premierą no i opowiedzieć Wam troszeczkę o niej, a także podpowiedzieć czy warto zamówić lub dodać na półkę w Legimi, jak tylko się pojawi i przeczytać.

     Przypuszczam, że wiele osób zwróci od razu uwagę na minimalistyczną, piękną okładkę. Ja uważam, że jest idealnie dopasowana do tego, co w treści znajdziecie, ale o tym niżej!

     Zatem o czym w ogóle jest "Maestro"? Myślę, że wiele mówi opis na froncie okładki, ale właściwie to tylko zapowiada to, co okazać się może niezwykle zaskakujące. A więc... poznajemy owego, tytułowego maestro, mistrza, a jednocześnie człowieka, dla którego kariera i sława są najważniejsze. Mimo że posiada rodzinę, to jednak zeszli oni dawno na dalszy plan, zwłaszcza że córka nie spełniła jego oczekiwań muzycznych. Mężczyzna  to człowiek, który skupił się w całości na życiu zawodowym, więc takie małe potknięcie nic nie znaczy i dalej pnie się po szczeblach kariery do momentu aż wybucha skandal. Powiecie pewnie, że to się zdarza, że ludzie plotkują, robią różne dziwne rzeczy, a gazety czy telewizja lubią to podchwycić. Jednak łatki są przyklejane różne, a nasz maestro otrzymał taką, która prowadzi do procesu. O co chodzi? Musicie sprawdzić sami!

     Wyobraźcie sobie, że naszego głównego bohatera, czyli Jerzego w takiej sytuacji broni żona. Wiele osób spodziewałoby się, że zrobi wręcz przeciwnie, ale tu właśnie pojawiają się pytania o to, czy człowiek potrafi jeszcze w tych czasach okazać się wierny i lojalny? Czy pomówienia mogą komuś zniszczyć życie bez względu na to czy są prawdziwe, czy nie? Ile jest w stanie zrobić człowiek, aby osiągnąć ogromny sukces? Takie właśnie niepewności zasiewa w umyśle czytelnika autorka i robi to umiejętnie, zmusza do zastanowienia się nad swoimi priorytetami, nad tym, jak traktujemy innych ludzi.

     Historia może wydać się Wam banalna, bo facet, który ma swoje... upodobania, tak bym to nazwała, w postaci kobiet, miętowych cukierków, o których jego współpracownicy potrafią dostać mdłości, gdy poczują ich zapach z ust Jerzego i zapada najważniejsze pytanie: czy potrafi się zmienić, czy przepadł już w dążeniu do bycia najlepszym?

     Przyznam, że kiedy zaczynałam czytać spodziewałam się cierpkiej obyczajówki, w której Justyna Mietlicka pokaże problemy, jakie w sumie wiele osób na co dzień musi pokonywać, ale też, że poruszy pewne zakamarki umysłu czytelników i zmusi do przemyślenia swoich czynów, a nawet tak naprawdę codziennych wyborów. I nie zawiodłam się! Aczkolwiek nieco również zostałam zaskoczona.

     Wydawnictwu Zysk i S-ka bardzo dziękuję za możliwość przeczytania przed premierą, a Wam polecam!



1 komentarz:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje