28 listopada

Samotna noc

 


     Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Sonia Draga, zapraszam dalej!     


     Macie swoich ulubionych autorów, gatunki, książki, po które sięgacie w ciemno? Ja tam mam z Charlotte Link. Uwielbiam kryminały, które pisze i jak tylko pojawia się na horyzoncie nowa jej powieść już wiem, że ją przeczytam. Co wcale nie oznacza, że każda jedna jest perełką. 

    Nieco ponad miesiąc temu na półkach w polskich księgarniach pojawiła się "Samotna noc". Jest to czwarty tom serii, ale Link tworzy swoje powieści tak, że śmiało można zacząć czytać od środkowych części i się nie pogubić.

    Od początku autorka buduje w pierwszej kolejności tło. Tym razem jest to zima. Ciemno, ponuro, bo to grudzień, a w środku tego kobieta jadąca do domu. I choć nieco się boi, to pociesza ją, że nie jest na drodze sama, bo przed nią jedzie czerwone auto. Kojarzycie ten moment, gdy musicie jechać w zupełnej ciemności, jedynym źródłem światła są reflektory waszego auta i wyobraźnia podpowiada niestworzone rzeczy typu wyskakujący na środek drogi człowiek? Tym razem to nie tak oczywiste. Do wspomnianego wyżej auta wsiada mężczyzna, a za kierownicą siedziała kobieta. Niby nic takiego, być może byli umówieni. Tylko, że na drugi dzień pojawia się informacja, że tę kobietę zamordowano.

     Ta książka jest typowym kryminałem spod pióra Charlotte Link. Zaczyna się niepokojąco, dostajemy trupa, a dodatkowo cofamy się nieco w czasie, bo w śledztwie pojawiają się elementy związane z nierozwiązaną sprawą sprzed lat. Autorka zasiewa niepewność w głowie czytelnika, masę pytań, w tym to czy zabójcą nie jest ta sama osoba co wtedy, bo to też było zabójstwo.

    Zawsze wspominam, że Link nie można czytać jedna książka po drugiej, bo ma swój schemat i gdy się nie robi przerw, to się go bardzo mocno czuje. To jest chyba jedyna wada jaką mogłabym podać, bo zdecydowanie pisze powieści trzymające w napięciu, ciekawe, nieoczywiste. I tym razem też tak jest, a powieścią delektowałam się właśnie dlatego, że już dawno nie miałam w ręku książki tej autorki.

    Sprawa jest dziwna, skomplikowana, a przy tym jest tyle wątków, że ciężko się zorientować co właściwie się dzieje. Dlatego ten moment zaskoczenia, jak już wszystko zostaje wyjaśnione, jest ogromny.

     Cóż mam powiedzieć, Charlotte Link w swojej najlepszej formie, a kryminał, jaki stworzyła jest wręcz mięsisty!

    Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Sonia Draga.



1 komentarz:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje