22 lutego

Kości niezgody


      Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Dolnośląskiego, zapraszam dalej!     


     Wolicie czytać serie czy historie zamknięte w jednym tomie? Wiem, że to pytanie pada dość często, ale czy umiecie odpowiedzieć jednoznacznie? U mnie królują serie, uwielbiam gdy mogę wracać do bohaterów, do wykreowanego świata, ale i jednotomówki są często po prostu zamkniętymi historiami, bez możliwości rozwinięcia na kolejne części i to też jest świetna opcja.

     Jedną z moich ulubionych serii jest właśnie ta z Josie Queen. I dzisiaj właśnie o piątym tomie słów kilka. Z przypomnieniem, że najlepiej czytać w odpowiedniej kolejności.

     Tym razem Josie i jej partner udają się do domku jego matki na niedzielny obiad. Sielanka, wieś, wszystko pięknie się zaczyna i trwa do momentu aż znajdują kobietę martwą, z ustami pełnymi ziemi. Dookoła ciała lży rozrzucony różaniec i do tego pojawia się teczka z nazwiskiem człowieka, który kiedyś zaginął i jest zdecydowanie najbardziej rozpoznawaną osobą w miasteczku właśnie ze względu na to, że zniknął.

     Josie zaczyna prowadzić śledztwo wraz ze swoją ekipą i jej związek może przez tą sprawę przejść konkretną próbę, a to dopiero ich początki. Co za tajemnice skrywała starsza kobieta i czy Noah, partner Joasie to przetrwa?

     Za każdym razem, gdy pojawia się zapowiedź nowej książki od Lisy Regan zakładam, że znów będzie trup, znów śledztwo i zagadka kryminalna. Tylko, że w przypadku tej serii to nie jest wcale takie oklepane, bo zawsze autora wyskakuje z jakąś zagmatwaną historią i wyciąga tajemnice, które być może już gdzieś we wcześniejszych tomach się przewinęły. To dlatego wszystkie części są ze sobą spójne i czyta się jak kolejne odcinki serialu.

     Josie jak zwykle nie zawodzi, choć momentami nieco mnie irytowała podejściem do sprawy i tym, że Noah nie powinien brać w niej udziału. Jednak idą ramię w ramię i próbują rozwikłać zagadkę. Tym razem Regan ponownie skupiła się właśnie na tej relacji po to, żeby zbudować jeszcze większe napięcie i zainteresowanie czytelnika.

     Trzeba przyznać, że autorka ponownie to zrobiła. Stworzyła świetny thriller, w którym akcja nie ciągnie się przez strony zanudzając, a wręcz jest tak dynamiczna, że leci się na wstrzymanym oddechu. Tym właśnie charakteryzują się powieści od Regan i na szczęście każda kolejna powieść jest lepsza, rozwija warsztat i z niecierpliwością się czeka na kolejne.

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Dolnośląskim.



1 komentarz:

  1. Najbardziej lubię serię, w których jedna historia podzielona jest na kilka tomów. Średnio przepadam za długimi seriami, których tomy łączą tylko bohaterowie, a każda książka ma własną historię i zakończenie. Rzadko udaje mi się wtedy dotrwać do końca i najczęściej po kilku częściach się poddaję.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje