01 marca

Mister


      Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Sonia Draga, zapraszam dalej!     


     Czytacie książki popularne, o których jest głośno? Tak było z "50 twarzy Greya", a co z następnymi powieściami tak poczytnej autorki? Bo "Mister" to właśnie dzieło słynnej E.L. James i wcale nie było o niej aż tak głośno, jak o jej poprzednich książkach, czy słusznie?

     Mamy Londyn w roku 2019 i w tym miejscu muszę się przyznać bez bicia, że byłam święcie przekonana, że cofnę się o co najmniej kilka dekad w tył, do przepięknego Londynu właśnie. I choć pałam do niego niezrównaną miłością, to powieści dziejące się współcześnie uwielbiam i chętniej czytam niż te historyczne. Poza miejscem akcji poznajemy głównego bohatera. Mężczyzna, który nigdy nie pracował, bo nie musiał. Mężczyzna, przez którego łóżko przewinęło się mnóstwo kobiet. Czyżby w końcu się miał zakochać? No a oprócz tego w końcu musi przyjąć na siebie mnóstwo obowiązków, a przecież miał się tylko bawić i żyć w dostatku!

     Ta opowieść nieco pachnie rodziną królewską i dziwnymi koneksjami, planami, ogromem pieniędzy. Zwłaszcza, że jednak akcja dzieje się w Anglii, gdzie to wszystko staje się jeszcze bardziej podobne do znanej nam rodziny. Czyżby faktycznie inspiracja tym, co mogłoby być zatuszowane?

     Maxim jest człowiekiem, który bardzo irytuje. Zwłaszcza na początku, gdzie ma się wrażenie, że ro rozwydrzony dzieciak. Ale, co w zasadzie oczywiste, w końcu ma się przekonać o potędze miłości. Czy to nie jest już nieco oklepany motyw? A na przeciwko niego cicha myszka z wielkim talentem budząca w nim emocje, bo przecież właśnie jest taka małomówna. No szczerze mówiąc powiewu świeżości to tutaj nie ma.

     I choć chyba każdy spodziewa się kolejnego erotyku spod pióra James i faktycznie go tutaj dostaje, to błędnie założyłam, że może to być bardziej komedia romantyczna. Zawiodłam się po całości pod tym względem, ale zdecydowanie czytało się szybko i przyjemnie. To lekka historia, nieco trzymająca w napięciu więc czeka się na dalsze wydarzenia niecierpliwie.

    Każdy, kto lubował się w Greyu, mimo jego niepochlebnych opinii, utaj także będzie usatysfakcjonowany. To po prostu ciekawa opowieść, bo był pomysł, jest dobre wykonanie, ale czuć tutaj, że autorka leci na jedno kopyto i dla niektórych to będzie zaleta, a dla niektórych wada. Dla mnie wada, bo wiedziałam praktycznie od początku co będzie dalej.

    Podsumowując: "Mister" jest dobrze napisany, ciekawy, ale mimo, że nie powiem, że to źle spędzony czas, bo bawiłam się przednio, to nie znajdzie się w mojej topce.

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Sonia Draga.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2019 Wystukane recenzje