20 maja

Plan doskonały

 


     Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Bookend, zapraszam dalej!     


     Jakiś czas temu postanowiłam, że spływa do mnie tyle książek z niebieskimi okładkami, że w końcu muszę zrobić jedną półeczkę, na której będą właśnie tylko niebieskie okładki. A Wy układacie w jakiś sposób książki w swoich biblioteczkach? 

     No i teraz przyszedł ten moment, że ostatnio odbieram tylko zielone okładki! I też już mam w planach specjalnie oddzielną półkę dla nich i muszę je ułożyć kolorystycznie. Dlatego też niesamowitą radość wywołała u mnie nowość od Wydawnictwa Bookend, bo okazała się być w odcieniach niebieskiego, więc musze teraz dla niej wygospodarować miejsce na półce niebieskiej!

    Ale wracając do samej książki... bo przeczytałam ją na legimi w oczekiwaniu na egzemplarz papierowy i w sumie mnie to cieszy, bo nie chciałabym zniszczyć tak pięknej okładki. I właśnie również z tego powodu po tę książkę sięgnęłam.

     Poznajemy główną bohaterkę, Anię. Z opisu można śmiało wywnioskować, że to młoda osoba, która chciałaby się wyrwać ze wsi i z braku perspektyw na lepsze życie więc jej celem stają się studia w Krakowie. Z jednej strony bardzo ciekawa opcja i można się srogo pomylić co do dziewczyny. To nie jest osóbka, której zależy na tym aby było w życiu lepiej. To osoba pozbawiona wszelkich skrupułów i hamulców. To osoba, której nie da się lubić, serio.

     Ania jest też śliczna i zamierza to wykorzystać. Sprowadza się to do tego, że zaczyna manipulować rodziną, ale nie tylko, bo mężczyznami także. Wszystko po to, aby osiągnąć swoje cele. I to jest ten moment, w którym muszę autorce przyznać, że stworzenie tak negatywnej postaci miało swój określony cel i tytuł ma jak najbardziej przełożenie na to, co dzieje się w fabule. 

     Czytając o Ani, o jej podejściu do życia, do innych ludzi powoli zaczyna się do niej czuć coraz większą niechęć, ale w tej książce chodzi o to, żeby zobaczyć, że granice są stawiane w jakimś celu, że karma potrafi wracać i uderzać ze zdwojoną siłą, a planu doskonałego nie ma, bo każdy może się gwałtownie zmienić.

     Suma summarum, to wciągająca opowieść o tym, że ludzie potrafią być perfidni, że dla własnych korzyści potrafią krzywdzić innych i zacierać granice tylko po to, by osiągnąć swój cel. Dlatego myślę, że jako obyczajówka sprawdza się w zupełności mimo, że zamiast podążać za główną bohaterką, za jej wyborami i zamiast chcieć jej towarzyszyć, to jednak czeka się aż się potknie.

     Może "Plan doskonały" mnie nie zachwycił, może nie będzie wśród moich ulubieńców stać na półce, ale mimo wszystko uważam, że ma w sobie coś, co przyciąga i w środku jest całe mnóstwo prawdy o ludziach i jeszcze więcej powodów do tego, aby się zatrzymać i przemyśleć pewne kwestie.

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Bookend.

1 komentarz:

  1. Lubię bohaterów, który z jednej strony się nie lubi, bo mają tak paskudny charakter, a z drugiej ciężko im się oprzeć, tak są oryginalnie i wyróżniający się spośród innych postaci książkowych.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje