30 grudnia

Niech żyje zło


      Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa StoryLight, zapraszam dalej!     


      Lubicie wychodzić ze swojej strefy komfortu i czytać książki, po które być może nigdy byście nie sięgnęli? Ja zdecydowanie tak i dlatego bardzo często wybieram tylko na podstawie okładki, nie czytając w ogóle opisu, nie sprawdzając nawet gatunku. Można odkryć perełki, a także to, że lubimy też inne zupełnie powieści.

     Rae, główna bohaterka, jest nieuleczalnie chora. To jeden z powodów, dla których fantazjuje często o światach fantastycznych i postaciach, które według niej zawsze mają w nich łatwiejsze życie, są piękniejsze, a nade wszystko mogą zrobić coś więcej... jak chociażby znaleźć lekarstwo na chorobę, której w rzeczywistości wyleczyć się po prostu nie da. Więc, kiedy trafia do świata ze swojej ulubionej serii i może wyruszyć po kwiat, który miałby ją uleczyć, nie waha się ani chwili...

     Ale takie krainy są też pełne niebezpieczeństw, a trafienie do niej nie oznacza, że jest się dobry bohaterem, bo można też być tym złym. Mimo woli.

     Bardzo ciekawy pomysł na fabułę i jak się okazuje wykonanie także na najwyższym poziomie. Choć to nie jest debiut autorki, a kilka książek już na swoim koncie ma, to mam wrażenie, że dopiero teraz wypłynęła na głębokie wody i pozwoliła wyobraźni się rozpędzić.

    Wszystko dzieje się bardzo szybko i mimo, że książka ma ponad czterysta stron, to w pewnym momencie miałam ochotę powiedzieć, że to znów cienka powieść, gdzie mogłoby być tego tekstu jednak więcej. Cóż, okazało się, że po prostu tak wciąga, że traci się poczucie czasu podczas czytania.

     Głównej bohaterki nie da się nie lubić. Wpasowuje się w różne sytuacje. Te trudniejsze i te łatwiejsze, ale przede wszystkim ma poczucie humoru, którym potrafi naprawdę zaskoczyć. I tym samym powoduje, że jest to opowieść, którą śmiało można sprezentować osobom chorym, bo nie jest przygnębiająca, a bardzo podnosząca na duchu.

     To jedna z tych książek, przy których się ogromnie zdziwiłam, że można jeszcze stworzyć coś nowego, innego, a przy tym przekazać między wierszami całe mnóstwo ważnych wartości. Za okładką kryje się cudowna historia!

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem StoryLight.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2019 Wystukane recenzje