Book Morning! Z samego rana biegnę do Was z kilkoma słowami o "Nie mój dług" spod pióra Kingi Litkowiec bo dzisiaj właśnie jest oficjalna premiera tego cudeńka! Chodźcie dalej!
"Nie mój dług" jest drugą książką Kingi i tym razem została wydana we współpracy z Wydawnictwem WasPos. Co najlepsze, jest to pierwszy tom serii, która nosi nazwę Demony z Los Angeles i już wiadomo, że całkiem niedługo pojawi się kolejny! Ale póki co musicie nacieszyć się tym zwłaszcza, że w dniu premiery nakład jest wyprzedany. Ale nic się nie bójcie, będzie dodruk!
Osobiście książkę tę czytałam już dłuższą chwilę temu, bo w lutym, ale nadal gdzieś tam tkwi mi w pamięci, a to chyba dobrze o niej świadczy, prawda?
Przejdźmy do sedna.O czym właściwie jest ta historia? Bo, że nie jest grzeczna, to pewnie już się domyślacie po samej okładce. Autorka sama przyznaje, że dopiero w tej pokazała swoje prawdziwe oblicze i szczerze mówiąc, to prawda. "Miasto mafii" przy tym było dość...delikatne.
Tym razem poznajemy Jessicę, której ojciec zostawił długi. Nie, nie, to nie są takie, które trzeba spłacać u komornika lub się zwyczajnie ich zrzec wraz ze spadkiem. Tutaj tatuś niestety nawiązał relację z niebezpiecznymi ludźmi. W ten sposób dziewczyna trafia do domu Liama, który miał być jej wybawieniem, źródłem pomocy, ale przecież nazywany jest Diabłem Los Angeles, więc jak mógłby bezinteresownie pomagać? I tak o to Jessica podpisuje z mężczyzną pakt niczym właśnie z diabłem i oddaje mu swoją duszę, no i...właśnie, no i ciało. Ale czy mężczyzna może stracić czujność i coś poczuć? No cóż, przekonajcie się sami, czy został jej katem, czy panem!
Jak dla mnie ta historia jest naprawdę świetna i pojawia się na naszym rodzimym rynku wydawniczym coś innego. Owszem, króluje właśnie w bestsellerach empiku między książkami Bianki Lipińskiej, ale to nie jest taka grafomania jak tam. Nie jest to przekopiowana historia i zwyczajnie napisana po swojemu. Tu pomysł był zgoła inny i wyszło naprawdę dobrze.
Czy polecam? Tak, osobom, które chętnie sięgają po mocne, mroczne opowieści, przy których włos jeży się na całym ciele i nie można nawet na chwilę odsapnąć bo trzyma w napięciu od początku, po ostatnie zdanie.
Żeby dodać Wam smaczku, w kolejnym tygodniu, w moim nowym cotygodniowym cyklu, czyli w "Czwartku z przesłuchaniem" będziecie mogli poczytać odpowiedzi Kingi na moje pytania! Spokojnie, do tego czasu czytajcie, jeśli jeszcze nie sięgnęliście po żadną z jej dwóch dotychczas wydanych książek.
Nie znam książek autorki, ale może to się zmieni. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego wydawnictwa. Muszę nadrobić choćby jedną pozycje.
OdpowiedzUsuńHm, no nie czuję się przekonana do tego tytułu.
OdpowiedzUsuńNie czuję się dobrze w takich klimatach. Raczej odpuszczam
OdpowiedzUsuńNie czuje się dobrze w takich powieściach i nieraz ciężko mi się odnaleźć
OdpowiedzUsuńTego typu książki to kompletnie nie moja bajka, więc nie ma szans, że się skuszę.
OdpowiedzUsuń