06 października

Detektyw Erik Vogler

  

     Hej, hej! Lubicie książki Agathy Christie? Jeśli tak, to nie wiem, nie wiem, ale wydaje mi się, że Vogler może być dla Was! No to co, zapraszam dalej, powiem o co chodzi :)     

     Seria o detektywie Voglerze zaintrygowała mnie okładkami i opisami. Już samo to, jak jest przyjemnie zgrany graficznie ten cykl robi robotę, serio, serio :)

     Pewnie chcielibyście wiedzieć o czym w ogóle opowiada autorka? No tak, przecież to oczywiste! ;) Zwłaszcza, że te książeczki nie są jakoś specjalnie popularne, nie widziałam ich jakoś specjalnie u recenzentów i tym bardziej, kiedy wydawnictwo mi zaproponowało je do zrecenzowania, byłam bardzo ciekawa. 

      No więc, Erig Vogler, detektyw, perfekcjonista, rutyniarz, pedant? Jak chyba każda tego typu osobowość, niezwykle inteligentna, ale nie do końca bym powiedziała wolna od"demonów" czyli tutaj właśnie chociażby od pedantyzmu i rutyny. Pomyślcie, że zaczął panikować kiedy miał spędzić ferie u babci, a miał już skrzętnie zaplanowane je w Nowym Jorku. I tak trafia w sam środek bardzo dziwnych wydarzeń bo już pierwszej nocy zostaje wystraszony okropnie przez... ducha! I tak zaczyna się całe śledztwo. Chłopak będzie rozwiązywał zagadkę śmierci młodych osób. Czy podoła zadaniu? Musicie przekonać się sami.

     Dlaczego piszę od razu o trzech częściach? Otóż, po pierwsze nie chce zaspojlerować Wam każdego tomu opowiadając o tym, co dzieje się w kolejnych, a po drugie, są to tak niewielkie objętościowo powieści, że muszę równie szybciutko i krótko Was do nich zachęcić!

     No dobrze, w drugiej części nasz Erik ma koszmary. Są one spowodowane zdarzeniami z pierwszej części, o których Wam już nic więcej nie powiem! Ale, powiem Wam, że wyjeżdża do kurortu na zalecenie lekarza, aby tam odpocząć, zrelaksować się, odetchnąć. I tak oto wpada w kolejną detektywistyczno-kryminalną pułapkę.

    A w trzecim tomie ponownie pojawią się duchy! Tym razem w Irlandii, do której musi się udać Vogler, na pogrzeb swojego wujka. Mało tego, okazuje się, ze przypada mu w spadku zamek. Dziwne? A śmierć wujka okazuje się jeszcze dziwniejsza. Kolejna zagadka młodego detektywa musi zostać rozwiązana!

     Myślę, że to jedna z serii młodzieżowych, które są warte uwagi. Może nieco za dużo duchów, w końcu mają to być kryminały więc nie wpadajmy w co drugim tomie na nieboszczyków, którzy postanowili nawiedzać bliskich? Więcej zagadki bym sobie życzyła i czegoś, co zaskoczy. Nie męczy Was czasami, że w tych wszystkich historiach zawsze zagadka zostaje rozwiązana i to w zasadzie bez większych problemów? Wyobraźmy sobie, że autorka zostawia nas z niedokończoną sprawą, nierozwiniętą zagadką i musimy czekać na kolejny tom, aby się dowiedzieć co się wydarzy... ola boga, niczym serial w odcinkach. Chcielibyście tak czasami poczytać?

     Vogler to bardzo sympatyczna postać. Dość strachliwa i podkreślane jest to właśnie poprzez nawiedzenia duchów, a jednocześnie jest typowym detektywem, który musi mieć swoją rutynę, a każdy kolejny krok zaplanowany. Ma szansę zostać tak dobry jak Holmes? No cóż, to musicie już sprawdzić sami. Ja tylko podpowiem, ze warto sięgnąć po te trzy książki. To świetna, lekka seria, na oderwanie się od cięższych klimatów. Ot, młodzieżówka, jak by nie patrzył :)

     Wydawnictwu Akapit Press bardzo dziękuję za egzemplarze, które wzbogaciły moją biblioteczkę.



3 komentarze:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje