21 lipca

Ukryty port


      Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Mando, zapraszam dalej!     


      Królowa hiszpańskiego kryminału - takie zdanie widnieje na okładce książki "Ukryty port". Dla mnie to wystarczający argument do tego, żeby sprawdzić o czym ta książka jest i czy faktycznie jest tak dobrym kryminałem, że w samej Hiszpanii sprzedało się jej ponad milion egzemplarzy. Moja ciekawość została podjudzona do tego stopnia, że nie mogłam się doczekać, aż na własnej skórze sprawdzę czy jest warta uwagi. 

     Na dzień dobry dostajemy trupa, jak na kryminał przystało. Ciało zawinięte w prześcieradło, a następnie zamurowane w ścianie. Zmumifikowane zwłoki zostają odnalezione przypadkiem, bo podczas prac remontowych willi. Główny bohater miał zamiar zacząć w niej wszystko od nowa, odciąć się od Londynu, a nieruchomość odziedziczył po matce więc wydawała mu się idealnym do tego miejscem. Nigdy by nie pomyślał, że znajdzie w tym miejscu trupa. 

     Akcja nabiera tempa, śledztwo prowadzone przez świetną porucznik Redondo. Kobieta jest ambitna, chce rozwiązać zagadkę noworodka w prześcieradle, ale wszystko zaczyna się komplikować gdy zaczynają się mnożyć zabójstwa. Czyżby ktoś za wszelką cenę chciał zamieść sprawę pod dywan?

     Nie zakładałam absolutnie nic na temat tej książki. Nie wiedziałam czy będzie to powolny kryminał niczym skandynawskie powieści, czy szybki zahaczający o thriller czy sensację i mimo, że dostałam to pierwsze, a preferuję drugie, to czytałam z zapartym tchem. Autorka miała świetny pomysł na fabułę i całe szczęście, że go nie zaprzepaściła, jak to często się zdarza. Stworzyła historię, którą pochłania się bardzo szybko, chce się jak najszybciej odkryć kolejne tajemnice, a tych tutaj jest całkiem sporo z dziwnym pamiętnikiem na czele.

    Jeśli chodzi o Redondo, która prowadzi śledztwo, to jest to postać specyficzna, ale taka, za którą chciałoby się podążać przez wiele tomów serii, a nie tylko poznać na kilka godzin przy jednotomówce. Z chęcią odkryłabym więcej ciekawostek na temat jej życia prywatnego, bo to charyzmatyczna kobieta i przy tym bardzo inteligentna.

    Jeśli zastanawiacie się, czy dopisek na okładce, że to królowa kryminału hiszpańskiego, to reklama, to od razu powiem, że to stuprocentowa racja. Ta książka jest świetna i mnie osobiście zmiotła do tego stopnia, że musiałam sobie po niej zrobić chwilę przerwy zanim wpadłam w kolejną powieść.

    Nie przesadzę, jeśli powiem, że to jeden z najlepszych kryminałów jakie kiedykolwiek czytałam, a w tym roku, tuż obok "Zamkniętych drzwi" moja absolutna topka.

      Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Mando.



1 komentarz:

  1. Na pewno przeczytam. Książka ma zachęcający opis i zbiera same świetne recenzje.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje