03 października

Złodziejski Gambit


      Hej, hej! Dzisiaj przychodzę do Was z książką od Wydawnictwa Jaguar, zapraszam dalej!     


     Co wpływa na wybór książki w Waszym przypadku? U mnie często jest to zwyczajnie okładka i nic poza tym. Powtarzam, że to świetna przygoda móc sięgnąć po daną powieść i nie wiedzieć o niej praktycznie nic lub znać mniej więcej gatunek. Warto dać się zaskoczyć, a być może wyjść z własnej strefy komfortu. Może się okazać, że tam gdzie nieznane, jest nam absolutnie najlepiej.

     W przypadku "Złodziejskiego Gambitu" od początku wiedziałam czego się po niej spodziewać. Czytałam kilka recenzji, znałam już gatunek, więc nawet nie patrząc na opis dałam się porwać. A czy było warto?

     Poznajemy główną bohaterkę, Ross, która nie jest zwykłą siedemnastolatką, choć bardzo czasami by chciała. Jej specjalizacja to ucieczki, a zna ją niemal cały świat. Czy w takim przypadku jej samej uda się uciec, a może szewc bez butów będzie chodzić? No ale nie może być tak łatwo, a zawsze w trudnych życiowych momentach to rodzina staje się największą słabością i tak właśnie jest z Ross. Porywają jej matkę i dziewczyna za wszelką cenę chce ją uwolnić i w ten sposób wpada w tytułowy Złodziejski Gambit. A jest to turniej, w którym, nagrodą jest jedno, jedyne życzenie. Już wiecie czego chciałaby Ross? Dlatego rzuca się w wir niebezpiecznej rozgrywki, w której udział biorą jeszcze osoby, z którymi chce lub nie, musi rywalizować. Czy uda jej się przetrwać?

     Po przeczytaniu tej książki pierwsze co przyszło mi do głowy to to, że zdecydowanie spodoba się fanom Igrzysk Śmierci. Sama się w tej serii zaczytywałam i uwielbiałam to napięcie, które również znalazłam w "Złodziejskim Gambicie". Przez cały czas towarzyszy czytelnikowi poczucie niepokoju o główną bohaterkę, która, swoją drogą, jest bardzo ciekawą postacią, niezwykle dojrzała i inteligentną. To powoduje, że jej losy śledzi się z zapartym tchem i trzyma się za nią kciuki.

     To ten typ opowieści, która jest nie tylko niezłą książką młodzieżową, ale także z przyjemnością przeczyta ją wielu dorosłych właśnie dlatego, że nie jest to naiwna opowieść o ratowaniu matki, a ciekawa historia młodej dziewczyny, której przyszło szybko dorosnąć i stanąć do walki o przetrwanie nie tylko swoje, ale i najbliższej osoby. Przy okazji wplątuje się w relacje z rówieśnikami, bo pojawia się przystojny chłopak i rywalka z dzieciństwa. 

     Wiele emocji, wiele akcji i naprawdę można w niej przepaść i zapomnieć pójść spać! W to wszystko wpleciona przyjaźń, samotność, oddanie i wbrew temu, co Ross odradzano, zaufanie. 

    Po prostu polecam!

    Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Jaguar.



1 komentarz:

  1. Książki wybieram zawsze po opisie, okładka właściwie nie wpływa na mój wybór, co najwyżej przykuwa uwagę i coś mi mówi o tym, jaki to może być gatunek. Ale kiedyś lubiłam iść do biblioteki i wyciągnąć z półki kompletnie losową książkę.
    Książka mi się podoba, mam ochotę ją przeczytać. Jak na młodzieżówkę brzmi naprawdę dobrze.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje