24 listopada

Ocalało pięciu


 

     Hej, hej! Dzisiaj przychodzę do Was z książką od Wydawnictwa Books4YA, zapraszam dalej!     


     Sięgacie czasami po książki młodzieżowe? A może właśnie bardzo często się zdarza, że to właśnie młodzieżówki goszczą na Waszych półkach?

    Ja bardzo lubię czytać najróżniejsze powieści, nie zamykam się na gatunek, ani na przedział wiekowy, bo można trafić na perełki. Dlatego właśnie nie zakładałam od razu nic na temat "Ocalało pięciu". Chociaż nie, założyłam jedną rzecz. A mianowicie, że może być to dobry thriller!

     Wakacje, paczka sześciorga przyjaciół, wyjazd kamperem... krótko mówić: przygoda. Wszystko jest super dopóki po środku niczego psuje się im samochód, a żadne z nich nie ma zasięgu. I to wszystko można by obrócić w żart gdyby nie fakt, że pojawia się snajper i przestrzeliwuje im opony. Do tego mówi otwarcie, że jedno z nich posiada tajemnicę. I ta osoba ma wpaść w jego ręce w przeciągu ośmiu godzin... czy wydadzą wyrok na jedno z nich?

     Ta historia jest pełna dylematów. Każde z nich musi sobie odpowiedzieć czy poświęci jednego człowieka by ratować pozostałą piątkę? I co to za tajemnica, że przez nią podąża za nimi snajper? To paczka młodych ludzi, a są postawieni przed wielkim problemem i muszą to rozegrać tak, by człowiek, który im grozi nie zabił ich wszystkich.

     Jak już wspomniałam, to młodzieżówka, ale mam wrażenie, że to łatka przypisana ze względu na wiek bohaterów i gdybyśmy ich podmienili na dorosłych, to wyszedłby z tego dreszczowiec, po który sięgaliby dorośli z ogromną chęcią i czytaliby z zapartym tchem. Właśnie dlatego nie ma sensu zamykać się na pewne książki i ta jest jedną z nich.

     Świetnie napisana, trzymająca w napięciu, momentami wręcz przerażająca historia i choć to fikcja literacka, to chyba nikt z nas nie chciałby się znaleźć w podobnej sytuacji.

     Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Books4YA :)



     

1 komentarz:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje