Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Albatros, zapraszam dalej!
Seria butikowa, zbiór opowiadań, przepiękna okładka i do tego wnętrze, czego chcieć więcej? Znacie tę serię, macie na półce? No i jak to jest u Was z tymi opowiadaniami, krótkimi formami, czytacie?
Dla mnie zbiory opowiadań to rzadkość. Z prostego powodu: wolę opasłe tomiszcza. Ale kiedy już w moje ręce wpada właśnie coś takiego jak "Niebieskie soczewki", to czytanie zajmuje mi nieco dłużej, bo biorę się za jedno opowiadanie, po czym przeplatam inną powieścią zanim przeczytam kolejne. Schodzi mi więc z nimi zwyczajnie dłużej.
"Niebieskie soczewki" to tytuł, który pojawia się na okładce, ale jest to także jedno z opowiadań zawartych w tym przepięknym wydaniu. Oprócz niego mamy jeszcze "Alibi", "Ganimedes", "Staw", "Arcyksiężna", "Groźny", "Polowanie" oraz "Niebianie". I choć każde z nich jest inne, to w każdym autorka porusza ważne problemy, a na końcu wieńczy je puentą.
W ten sposób możemy spojrzeć na świat oczami głównej bohaterki "Niebieskich soczewek" w sposób specyficzny, bo gdy po operacji ma założone właśnie soczewki zaczyna widzieć ludzi jako zwierzęta. A przecież miała mieć tylko lepszy wzrok. O co w tym wszystkim chodzi i dlaczego akurat ona ma te konkretne soczewki?
W kolejnych opowiadaniach spotykamy na przykład mężczyznę, który znudzony własną egzystencją postanawia, że jedynie przemoc wobec innych ludzi sprawi, że coś w jego życiu się zmieni. Ale także pojawia się dziewczynka cierpiąca na nerwicę natręctw. Jednak nie tylko to wypełnia jej świat, bo także ten, do którego się przenosi w trakcie wakacji spędzanych u dziadków.
Autorka porusza bardzo trudne tematy i wplata je w światy fantastyczne, momentami wręcz psychodeliczne, ale tak wciąga w każdą z historii, że chciałoby się ich więcej. Jej główni bohaterowie mają różne problemy i są w różnym wieku więc to na pewno będzie powód, dla którego każdy znajdzie w tych historiach coś dla siebie.
Jak wiele emocji można upchnąć w jednej książce? A potworów? Bo przecież autorkę okrzyknięto królową grozy i suspensu. No właśnie. Tymi najgroźniejszymi potworami są właśnie ludzie i chyba wszyscy się z tym zgodzimy. Zdolni do najgorszych czynów, pochłonięci niejednokrotnie przez negatywne emocje. I tutaj przekonujemy się właśnie o tym. A to wszystko wplata się w mózg czytelnika i zostaje tam na dłużej, bo jednak strach, samotność, zazdrość czy potrzeba idealizowania innych nie jest obca nikomu.
Dla mnie to nazwisko jest odkryciem tych wakacji. Książek autorki czytałam dosłownie dwie. Łącznie z tą, ale mam zamiar nadrobić w najbliższym czasie wszystkie i skompletować serię butikową.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz