14 października

Zamachowcy

 

 

     Hej, hej! Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o "Zamachowcach" Krzysztofa Jóźwika. Zapraszam dalej :)     

     Lubię książki, które wydaje Oficynka bo są bardzo ciekawe i rzadko zdarza się taka, której bym nie poleciła. Do tego dokładając fakt, że są to powieści polskich pisarzy, to już w ogóle trzeba o nich mówić i podpowiadać czy warto zakupić mimo iż nie wyskakują nam z lodówki ;)

     Dlatego dziś o "Zamachowcach"! To thriller polityczny, którego akcja dzieje się w naszym kraju. I co się właściwie dzieje? Otóż, napotykamy na tajemniczych zleceniodawców, którzy dużo płacą za zamachy terrorystyczne. I żeby nie było, że to jednak gatunek pod tytułem akcja, a nie polityka, to chodzi o to żeby doprowadzić do przewrotu politycznego. A żeby czytało się z większym zaciekawieniem to dostajemy również byłego agenta i niezwykle piękną manipulatorkę! I teraz tak. Narracja poprowadzona jest tak, że poznajemy zamachowców z jednej strony, a z drugiej policjantów CBŚ. Co się wydarzy? Czy dojdzie do przewrotu? Musicie przeczytać już sami :)

     Powiem tak: polubiłam dwójkę głównych bohaterów. Mamy byłego agenta, przystojnego informatyka i kobietę, która jest manipulatorką. Połączenie wybuchowe. Poza tym zamachowcy to trójka ludzi, którzy zostali specjalnie wybrani, każdy do innego zadania i tutaj też podoba mi się to, jak zostali wykreowani przez autora. Każdy jest zupełnie inny, ale niezwykle wyrazisty, przemyślany. Ma się wrażenie jakby autor opisywał osoby z jego własnego otoczenia. Plusik ode mnie za to! Można się naprawdę poczuć jak by się stało obok bohaterów i uczestniczyło w akcji.

    Narracja. Bardzo lubię, kiedy jest prowadzona tak, aby czytelnik mógł zgłębić opowiadaną historię z różnych perspektyw. W tym przypadku również tak jest i według mnie to zaleta.

     Generalnie rzecz biorąc, ta książka jest dobra i to nawet bym powiedziała, że bardzo dobra. Myślę, że jest za bardzo ściśnięta w treści i śmiało mogłaby być objętościowo konkretniejsza, ale to też nie znaczy, że autor sobie poleciał "po łebkach". Właśnie powiedziałabym, że jest to historia dobrze opowiedziana.

     Czy jest akcja? Jest! Wartka, a przez całą książkę czytelnik siedzi w napięciu i ma potrzebę czytania tak długo, aż dotrze do ostatniej strony. Po prostu ma się potrzebę wiedzieć, co będzie dalej, za kilka stron, za kilka zdań!

     Czy polecam? Tak! Zwłaszcza osobom, które rzadko sięgają po polską literaturę. Przekonajcie się, że warto. 

     Wydawnictwu Oficynka serdecznie dziękuję za egzemplarz!


 

1 komentarz:

  1. Pierwszy raz czytam o tej książce, ale jestem nią naprawdę zainteresowana. 😊

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje