04 listopada

życie jest zbyt krótkie [PRZEDPREMIEROWO]

 


     Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Muza, zapraszam dalej!     


     Premierę najnowszej książki Abby Jiminez będziemy mogli świętować dopiero 10 listopada, ale dzisiaj podrzucę kilka słów na jej temat, żebyście mogli jeszcze ewentualnie zamówić w empiku, który często wysyła nieco wcześniej paczuszki!

     "Życie jest zbyt krótkie" to trzecia wydana w Polsce część serii "The friend zone", ale bez obawy możecie czytać ja w zupełnie losowej kolejności, ponieważ nie są ze sobą powiązane. Każda to inna opowieść, o innych ludziach i szczerze mówiąc poprzednie dwie były absolutnie cudowne. A jak jest z tą?

     Poznajemy dwoje bohaterów. Adriana, który jest prawnikiem, o którym bębnią wszystkie sąsiadki uważając za najprzystojniejszego w okolicy oraz Vanessę, youtuberkę i korzystającą z życia dziewczynę całymi garściami. Ma ona tylko jeden problem, dziecko. Niemowlak nie jest jej, ale przyszło się jej nim zająć przez problemy rodzinne. A lekko nie jest, siostra, której bardziej po drodze z narkotykami, niż własnym dzieckiem, ojciec, który ma to w nosie, a Vanesssa ma na głowie również problemy zdrowotne. A przynajmniej tak jej się wydaje. W ten sposób, pewnej nocy, sąsiad zza ściany przychodzi prosić, aby przeszła z niemowlęciem do innego pokoju, ale niestety, ona nie ma takiej możliwości. Adrian proponuje, że zajmie się maleństwem, aby jego sąsiadka mogła wziąć prysznic. Tak oto rodzi się przyjaźń, ale czy na pewno tylko tyle?

     Książki, jakie nam serwuje Jiminez wydają się być lekkie i przyjemne, ale każda z nich ma w sobie pewne przesłanie, a bohaterzy zmagają się z różnymi problemami. Tym razem to choroba, rozstanie, opieka nad małym dzieckiem. Z drugiej strony, cała fabuła bardzo podnosi na duchu, bo jednak te przyjaźnie przeradzające się w coś więcej, ale także wspaniałe same w sobie ze względu na to, jak ci ludzie siebie nawzajem wspierają, jak sobie pomagają i okazują zrozumienie to coś wspaniałego.

    Tym razem, Adrian, jako mężczyzna nieco mnie irytował, ale gdzieś tam w środku rozumiem jego zachowanie, bo nie został postawiony w prostej sytuacji, ale wybrnął, stanął na wysokości zadania i dla mnie był osobą, której warto zaufać. Vanessa natomiast wzięła na swoje barki bardzo dużo i pokazała, że mimo, iż zakłada, że nie pożyje zbyt długo, to jednak wzięła odpowiedzialność za maleńkiego człowieka. Choć od początku miałam ochotę kopnąć ją w tyłek na zachętę do zrobienia badań, bo jak można z góry zakładać, że jest się chorym?

    Cała historia to ciepła, cudowna opowieść o rodzącej się relacji między dwojgiem ludzi, o problemach, o codzienności tak naprawdę. Wzrusza, podnosi na duchu, daje kopniaka do tego, by zastanowić się nieco nad swoim życiem, zachowaniem i wyborami. Polecam!

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Muza.



2 komentarze:

  1. Mam zamiar przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się bardzo ciekawa książka :) Od siebie polecam "Siedem wieków śmierci". Zdecydowanie jest to książka, obok której nie można przejść obojętnie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje